Znów dziwny staje się ten świat. Obok nowoczesnych biurowców pojawiają się drewniane zajazdy kryte strzechą. W pobliżu fast foodów jak grzyby po deszczu powstają bary oferujące „obiady domowe”. Na półkach sklepowych coraz więcej znajdujemy produktów wytwarzanych według „tradycyjnych” receptur. Z ekranu telewizora mami nas reklama z widokiem wielkich dębowych beczek, a w nich „piwo mocne i długo warzone”.