0,00 zł

Brak produktów w koszyku.

W świecie obrazu

Opublikowano:

Autopromocja

spot_img

39 TELEWIZORÓW 26-37 CALI W TEŚCIE: Telewizory potrafią coraz więcej. Ale to, co w nich najważniejsze, czyli jakość obrazu i dźwięku nie zawsze przekonuje. Ten test wykonany w laboratorium ujawnił, które modele są warte swojej ceny, a na które nie ma sensu wydawać pieniędzy.

Producenci telewizorów prześcigają się we wprowadzaniu coraz to nowszych technologii. Po tym, jak już możemy za pośrednictwem telewizora korzystać z internetu czy oglądać obraz w trzech wymiarach przyszła kolej na sterowanie telewizorem za pomocą mowy i gestów. Ale cóż nam po tych wszystkich innowacjach, jeżeli nasz odbiornik nie będzie miał dobrego obrazu i dobrego dźwięku. To od tych dwóch parametrów zależy tak naprawdę, czy dany model można nazwać dobrym. Nasz test pokazał, że spośród 39 modeli tylko trzy spełniają to kryterium.

Fatalna płynność

Jakość obrazu musi być dostosowana do rodzaju sygnału, z jakiego korzystamy w domu. Bardzo praktyczne są telewizory, które wyregulował już producent. W pozostałych kontrast, jasność i kolory trzeba ustawiać samemu. Dopiero wtedy obraz będzie dobry.

Nierozłącznym atrybutem obrazu dobrej jakości jest idealna płynność ruchu. Niestety, jak się okazało w teście, płynność ruchu to pięta achillesowa większości telewizorów. Aż sześć z badanych modeli odznacza się tak fatalną płynnością, że musieliśmy im przyznać najniższą z możliwych ocen za ten badany parametr – niedostateczną. Skąd takie słabe wyniki? Otóż sygnał telewizyjny przesyła tylko 50 klatek na sekundę. To zbyt mało do dynamicznych scen filmów akcji czy transmisji sportowych. Nasze oko rejestruje wtedy „szarpnięcia” obrazu. Żeby go upłynnić, telewizory wyświetlają dodatkowe obrazy między poszczególnymi klatkami. Niektóre niestety nie dość skutecznie.

Na dobry obraz składa się także jakość obrazu oglądanego pod kątem. Jeżeli przed ekranem zasiada kilka osób, te siedzące po bokach będą widziały inny obraz niż te, które zajęły miejsce dokładnie naprzeciw odbiornika. Te pierwsze mogą narzekać na słaby kontrast i przytłumione kolory, podczas gdy widzowie siedzący na środku kanapy uznają jakość obrazu za bardzo dobrą. Jak to możliwe, skoro wszyscy oglądają ten sam film? To proste: obraz oglądany z boku, pod kątem traci na jakości. Ta zasada dotyczy modeli LCD. Właściciele plazm nie są narażeni na takie niedogodności.

Oczywiście producenci modeli LCD starają się rozwiązać problem pogarszania się jakości obrazu oglądanego pod kątem, ale tylko w dwóch telewizorach z testu udało się to na tyle, że mogliśmy za obraz oglądany pod kątem przyznać im oceny bardzo dobre. Chodzi o dwa modele Panasonika: TX-L37E30E i TX-L32DT30E.

Dobry dźwięk to rzadkość

Z dzisiejszymi telewizorami jest jak z modelkami – chcą być jak najchudsze. Jeszcze rok temu ekrany miały grubość do 10 cm. Dziś najczęściej mamy do czynienia z ekranami o grubości od 3 do 6 cm. Taka mania odchudzania dodaje telewizoromelegancji. Ale cienka obudowa sprawia, że coraz mniej jest miejsca na porządne głośniki. Co czwarty z przetestowanych modeli ma jedynie mierną jakość dźwięku. Jeszcze gorzej wypadł badany trzydziestodwucalowy telewizor Orion – za dźwięk eksperci z laboratorium musieli przyznać mu notę niedostateczną. Jakość dźwięku przy odbiorze HDMI pozostawiała w nim wiele do życzenia. Niewiele lepiej było z głośnością.

Niska jakość wbudowanych głośników jest słabym punktem płaskich telewizorów już od dawna – świadczą o tym wyniki również naszych poprzednich testów telewizorów LCD i plazm. W aktualnym teście w żadnym z urządzeń nie mogliśmy uznać jakości dźwięku za bardzo dobrą. Na szczęście jest sposób na ten mankament: zawsze można podłączyć sprzęt hi-fi lub kino domowe – to znacznie polepsza jakość dźwięku. Niestety jest też minus takiego rozwiązania: dodatkowe urządzenie zwiększa zużycie prądu.

Coraz mniej prądu

No właśnie, jeśli jesteśmy akurat przy temacie zużycia prądu, warto w tym miejscu zdradzić, ile dzisiejsze telewizory pochłaniają energii elektrycznej. Dobra wiadomość jest taka, że z roku na rok ta wartość spada. Dzięki temu w aktualnym teście mogliśmy znacznie wyżej ocenić nasze telewizory w badaniu na zużycie prądu niż w poprzednich testach. Pobór mocy najbardziej oszczędnego modelu wynosi jedyne 22 W – to Samsung UE26EH4000. Nie jest on jednak oszczędny w każdej sytuacji – w trybie czuwania będzie „ciągnął” z sieci 0,13 W.

Ponieważ telewizora najczęściej nie wyłączamy całkowicie, tylko pilotem, warto zwrócić uwagę na to, ile prądu dany model będzie pobierał w trybie stand-by. Najlepszy wynik zanotowaliśmy tu w przypadku LG 32LV375S – 0,05 W.

Oczywiście to, ile prądu pobiera dany model, zależy od wielkości jego ekranu – im większy, tym mniej jest oszczędny. Zapewne właśnie dlatego najlepszy wynik w tym parametrze uzyskał telewizor dwudziestosześciocalowy.Wśród nieco większych wyjątkowo oszczędny okazał siętrzydziestodwucalowy Samsung UE32EH4000 (33 W). Zaś najwięcej prądu potrzebuje tej samej wielkości LG 37LK430 (aż 99 W).

Przetestuj, zanim kupisz

Zanim w sklepie wybierzesz odpowiedni dla siebie telewizor, zwróć uwagę na kilka faktów – ta wiedza pozwoli ci uniknąć błędu podczas zakupów.

Po pierwsze pamiętaj, że w sklepie pomieszczenie, w którym wystawione są telewizory, jest zwykle lepiej oświetlone od twojego pokoju. Dlatego poproś sprzedawcę o przygaszenie światła.

Kolejna pułapka czyhająca na klientów salonów z telewizorami to wyjątkowo dobra jakość obrazu wyświetlana na prezentowanych modelach. Zwróć jednak uwagę na to, że na pokazowych ekranach wyświetlane są filmy wyprodukowane specjalnie do urządzeń o wysokiej rozdzielczości. Jeśli telewizor, który ujął cię szczegółowością obrazu, postawisz u siebie w domu, może zaskoczyć cię to, co ujrzysz na ekranie. Wyjątkowo realistyczny obraz to bowiem kolejny trik marketingowy. Podejdź do niego krytycznie. Poproś sprzedawcę o przełączenie na sygnał telewizyjny programu informacyjnego. Teraz przyjrzyj się: Czy kolor skóry prowadzącego wygląda realistycznie? Czy pasek informacyjny jest rozmyty?

Inny sposób na sprawdzenie prawdziwej jakości obrazu telewizora z wystawy to przyniesienie ze sobą do sklepu ulubionego filmu na DVD. Poproś sprzedawcę o jego odtworzenie. Sprawdź, czy ciemne sceny są prawidłowo odtwarzane. Ważne jest też, czy obraz jest wystarczająco jasny bez konieczności podkręcania jasności i kontrastu do maksymalnych poziomów. A teraz stań z boku ekranu: Czy nadal widzisz ostry i wyraźny obraz?

Jeżeli sprzedawca nie spełnia twoich próśb albo nie wspiera cię w trudnej sztuce wyboru właściwego dla ciebie telewizora, najlepiej zmień sklep.

[/content_lock]

Najnowsze Artykuły

WIĘCEJ PODOBNYCH

Zbadaliśmy pestycydy w pomidorach z Lidla i Biedronki

Po teście jabłek kolej na pomidory. Okazuje się, że one również zawierają pozostałości pestycydów....

Jabłka z Lidla gorsze niż z Biedronki

Fundacja Pro-Test wykryła aż dziewięć różnych pestycydów w jabłkach z Lidla. W jabłkach z...

Test słuchawek: Od ucha do ucha

14 SŁUCHAWEK NAUSZNYCH W TEŚCIE: Test słuchawek wyłonił najlepsze modele. Okazuje się, że za...