27 NAWIGACJI W TEŚCIE: Systemy nawigacji samochodowej mają teraz swój czas. Coraz więcej kierowców rezygnuje z tradycyjnej mapy drogowej na rzecz miłego głosu mającego doprowadzić ich do celu podróży. Ale czy aby na pewno doprowadzi?

Niedawno na Opolszczyźnie pewien kierowca transportowego mercedesa wjechał do jeziora, bo tam skierowała go nawigacja. Mężczyzna minął trzy znaki drogowe informujące, że droga jest zamknięta. Zignorował je, bo GPS podpowiadał mu coś innego. Efekt? Znalazł się w wodzie kilkanaście metrów od brzegu. Dopiero wtedy zorientował się, że coś jest nie tak. Z kolei inny kierowca wiedziony nawigacją, tym razem Włoch, niespodziewanie wylądował swoim samochodem na środku stromych schodów.

Tak może skończyć się podróż dla kogoś, kto ślepo zaufa technice. Co prawda większość systemów nawigacji satelitarnej, które zostały poddane badaniom przez niemiecki automobilklub ADAC, doprowadzą nas do celu bez podobnych wpadek, ale tylko, jeśli będą właściwie obsługiwane. Poza tym, jak każde urządzenie elektroniczne, mogą się od czasu do czasu popsuć. Wtedy wyprowadzą nas na manowce. Problemem jest też ignorowanie przez nawigacje robót drogowych i innych utrudnień ruchu – nasz sprzęt może przecież nie wiedzieć, że drogę, którą mamy jechać, właśnie zamknięto.