Jak sprawić, by żywność, która ląduje na naszym talerzu, była bezpieczna? Oto kilka informacji na temat utrzymywania produktów w świeżości i wskazówek, które być może was zaskoczą.
Większości z nas wydaje się, że główną przyczyną zatruć jest jedzenie w barach i restauracjach. Tymczasem po zjedzeniu dania przyrządzonego w domu również możemy się zatruć. Z tą jednak różnicą, że w tym drugim przypadku choroby można uniknąć, ponieważ kontrolujemy każdy składnik naszych dań. Wystarczy przestrzegać kilku zasad, z których podstawową jest zachowanie higieny.
Owoce i warzywa trzeba umyć. Dotyczy to w szczególności tych, których skórka jest pokryta warstwą wosku: jabłek, papryki, ogórków, brzoskwini, gruszek i pomidorów. W tej warstwie bowiem mogą być zawarte resztki niebezpiecznych dla zdrowia pestycydów pochodzących ze środków ochrony roślin. Takich warzyw i owoców nie wystarczy opłukać. Musimy je porządnie wyszorować w ciepłej wodzie i przy użyciu gąbki i odrobiny rozcieńczonego płynu do mycia naczyń. Możemy je też obrać ze skórki, ale to nie rozwiązuje problemu do końca, ponieważ trujące substancje z jej powierzchni mogą się podczas tej czynności przedostać środka. A poza tym wraz ze skórką usuniemy część witamin i innych najcenniejszych składników produktu. Pozostałe warzywa i owoce należy myć pod bieżącą wodą i w przypadku takich produktów, jak sałata, por czy kapusta, usunąć zewnętrzne liście.
To, że żywność wygląda na świeżą, wcale nie musi oznaczać, że jest świeża. Dlaczego? Otóż bakterie, które powodują zatrucie pokarmowe i bakterie będące przyczyną psucia się produktów to dwie inne grupy mikroorganizmów. Zawsze pamiętajmy, że surowe mięso, ryby i jajka zawierają bakterie chorobotwórcze. W związku z tym należy je już w sklepie podczas zakupów wkładać w osobną plastikową torbę, a później uważajmy, żeby w lodówce nie dotykały do innych produktów. Starajmy się utrzymać ich niską temperaturę, by choć trochę zahamować rozwój bakterii. Jak to zrobić w upalny dzień w drodze ze sklepu? Wystarczy położyć torby z zimnymi produktami obok siebie.
Płukanie surowego mięsa usunie z niego część bakterii, ale jednocześnie część z nich rozprzestrzeni się wokół zlewu. Dlatego mięso należy myć wyjątkowo ostrożnie. Krójmy je tylko na desce do niego przeznaczonej. Soki, które pozostały po surowym mięsie, wytrzyjmy papierowym ręcznikiem, po czym wyczyśćmy zabrudzone miejsca łącznie ze zlewem, w którym myliśmy mięso, wodą z płynem do naczyń. Z taką samą ostrożnością postępujmy z surowymi jajkami. Na koniec koniecznie umyjmy ręce, zanim czegoś dotkniemy – w szczególności innych produktów żywnościowych.
Większe kawałki mięsa przetrwają do trzech dni w lodówce, małe kawałki (np. na gulasz) – tylko jeden dzień. Mięso mielone zaś musi być spożyte jeszcze tego samego dnia, w którym je kupiliśmy. Aby zachować świeżość mięsa aż do daty jego przydatności do spożycia, trzeba je przechowywać w temperaturze 2ºC, a maksymalnie 4ºC. W większości lodówek panuje jednak wyższa temperatura. Dlatego – uwaga – termin przydatności skraca się tym bardziej, im cieplej jest w naszej lodówce. Mięso nie powinno już jednak leżeć w temperaturze wyższej niż 7ºC. Również w drodze ze sklepu do domu temperatura mięsa nie powinna przekroczyć 7ºC. Najbezpieczniej transportować je w torbie-lodówce.
Zamrażanie żywności zabija tylko niektóre bakterie. Rozmrażanie jej w cieple może sprawić, że mikroorganizmy, które przetrwały, zaczną się rozmnażać nawet szybciej niż przedtem – w końcu przetrwały jednostki najsilniejsze. A zatem jak najbezpieczniej rozmrażać żywność? Albo w lodówce, albo w kuchence mikrofalowej. Możemy też włożyć zamrożony produkt w plastikowej torbie do zimnej wody. Tak rozmrożoną żywność należy jak najszybciej ugotować. Pamiętajmy też, że raz rozmrożonego produktu nie wolno zamrażać ponownie. Czasem możemy jednak trafić w sklepie na taki ponownie zamrożony produkt. Jak go rozpoznać? Na opakowaniu będzie miał kryształki lodu, a w środku utworzą się bryłki.