Według ogłoszonej w maju 2007 r. prognozy Instytutu Turystyki wpływy z tytułu przyjazdów cudzoziemców do naszego kraju mają w tym roku osiągnąć 7,9 mld dolarów, na co niemal po połowie złożą się „odwiedzający jednodniowi” i turyści. Słychać głosy, tyleż odważne, co niemądre, że są to wpływy przewyższające dorobek rolnictwa, przemysłu i górnictwa razem wziętych, co mogłoby oznaczać, że przyjeżdżający do Polski cudzoziemcy przywożą ze sobą niezbędny do przeżycia prowiant albo też w zachodnich supermarketach kupują tylko sprowadzane z zagranicy artykuły spożywcze i pamiątki made in Hong Kong…
A jest przecież inaczej, o czym świadczy poszukiwanie na przygranicznych straganach wyrobów polskiego rolnictwa i przemysłu przez „odwiedzających jednodniowych” i oblężenie wczasów pod gruszą przez turystów.