Dla poszukiwacza pamiątek (i nie tylko) Meksyk jest miejscem idealnym – egzotyczny, ciepły, niedrogi, życzliwy turystom. Można dotknąć wiekowych budowli wzniesionych przez Majów i Azteków, wejść w rajskie wody Morza Karaibskiego, a amatorzy zakupów będą tu szaleć, jak w amoku… Meksyk – oto najpiękniejszy, największy i najbardziej kolorowy sen konsumenta.
Stare powiedzenie mówi: „to, co dzieje się w Meksyku, dzieje się w mieście Meksyk”. Można w stu procentach zawierzyć tej mądrości i ograniczyć się do zakupów w meksykańskiej stolicy. I tak wielość propozycji wystarczy na całe tygodnie. Warto wiedzieć, że powstałe na ruinach stolicy państwa Azteków miasto Meksyk ma największą powierzchnię na świecie (miasto wielkości 1499 km² zamieszkuje 8,64 mln ludzi). Konsekwencja to z jednej strony hałas, zgiełk i kurz, z drugiej zaś ogromna różnorodność wszystkiego.
Dla każdego coś miłego?
Miasto Meksyk, jak żadne inne, pogodzi przyjezdnych o skrajnie odmiennych gustach konsumenckich. I zwolennicy eleganckich butików, i ogromnych hipermarketów znajdą raj dla siebie w postaci chociażby dzielnicy Poalnco. Elegancja usytuowanych tu sklepów potrafi olśnić i zaabsorbować na długie chwile. Obok ogromnych marketów (do których zaprasza się tych, którzy chcą dzień spędzić pod jednym dachem) są tu ulice pełne snobistycznych sklepików, gdzie Gucci, Dior czy Hermés walczą o klienta. Butikowcy liczący się z groszem ruszą w stronę Zocalo, gdzie mnogość sklepików jest równie duża, ale ceny obniża współsąsiedztwo sklepów z tańszymi produktami. Wprawne oko wypatrzy, co trzeba, a potargować się można. Zwłaszcza w weekendy, kiedy to tradycyjnie już organizowane są uliczne wyprzedaże wszystkiego.