Wykreowani przez internetowe media stali się pożywką dla mas, innych mediów, artystów i lokalnych przedsiębiorców.
Sławni przez przypadek, dzięki wątpliwej reputacji i wydajnej pomocy mediów, zwłaszcza internetowych. A tam, gdzie jest sława, idą w parze pieniądze – niekoniecznie dla tych sławnych, ale dla tych z głową, którzy potrafią wykorzystać medialną koniunkturę i zarobić na lepszą przyszłość. Bohaterowie internetu, mas, a zarazem dobry produkt. Niektórzy z nich będą mieli doczesne miejsce w show-biznesie i już stali się symbolami popkultury. Inni wydają się być jednak tylko elementem zabawy, gry w której uczestniczą tysiące osób, a sami bohaterowie są jedynie „kukiełkami” w tym przedstawieniu. W ostatnim czasie prawdziwą furorę medialną zrobiły dwie postacie: kandydat na prezydenta Białegostoku – Krzysztof Kononowicz i człowiek toruńskiej ulicy – Jan „Cygan” Kreczman. Pierwszy z nich wsławił się oryginalnymi hasłami wyborczymi z „żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego” na czele, a także prostym ubiorem: czapką uszatką i tureckim swetrem. Drugi zasłynął zbluzganiem „polskich decydentów” i hasłem „oszukali mnie”. Obaj zaskakują szczerością i prostotą. Być może dzięki niej stali się sławni, ale w największym stopniu pomógł im w tym przypadek i dobre wykreowanie – zwłaszcza przez internet.