Jesienią, kiedy na drodze plucha, częściej używamy płynu do spryskiwaczy, żeby przetrzeć zabrudzone szyby samochodu. Wtedy w aucie rozchodzi się chemiczny zapach płynu. Czy to znaczy, że wdychamy opary trującej substancji? Jak wybrać bezpieczny płyn i na co zwracać uwagę, kiedy pryskamy na szybę?
Duszności, piekące oczy, bóle głowy, pieczenie w ustach, zmiana smaku – taki wpływ na ludzki organizm może mieć płyn do samochodowych spryskiwaczy, jeżeli jego opary wdycha osoba cierpiąca na alergię lub wrażliwa na któryś ze składników płynu.
Odciąć powietrze
Opary płynu do spryskiwaczy czujemy, ponieważ po pryśnięciu na szybę, przedostają się one do wnętrza samochodu wlotem powietrza. Jak powiedział nam przedstawiciel niemieckiego automobilklubu ADAC, wlot powietrza w prawie wszystkich samochodach znajduje się przy przedniej szybie, na tzw. podszybiu. – Co prawda stare samochody miały ten wlot usytuowany w przedniej części maski, ale zaniechano takiej konstrukcji, bo do wnętrza auta przedostawał się cały brud pochodzący z przodu samochodu – tłumaczy. Dodaje też, że producenci uatrakcyjniają zapach różnymi aromatami i każdy może sobie wybrać zapach, który mu najbardziej odpowiada.
Czy to oznacza, że wnętrze samochodu staje się komorą gazową? To zagrażałoby przecież nie tylko zdrowiu, ale i percepcji kierowcy, a co za tym idzie – bezpieczeństwu jazdy. Przed przedostawaniem się do wnętrza pojazdu niechcianych cząstek mają chronić filtry przeciwpyłowe, w które wyposażona jest większość samochodów. Wychwytują one drobne pyłki (np. kurzu, drobinki ścierane z okładzin hamulcowych i opon, sadzę itp.), ale nie zapachy. Ale czy istnieją takie filtry, które zapobiegałyby wnikaniu oparów płynów do spryskiwaczy do wnętrza samochodu? – Tak, nowoczesne samochody wysokiej klasy, takie jak mercedes czy BMW, mogą być wyposażone w filtr węglowy, który wychwytuje szkodliwe gazy – mówi przedstawiciel ADAC. Są nawet samochody z wbudowanym czujnikiem, który automatycznie wyłącza dopływ powietrza z zewnątrz, gdy osiągnięte zostaje określone stężenie gazów. Funkcję wyłączania dopływu powietrza z zewnątrz wymyślili kilkadziesiąt lat temu Japończycy. Oczywiście nie da się długo jechać bez powietrza z zewnątrz – kiedy skończy się świeże powietrze w samochodzie, trzeba znów otworzyć wlot powietrza z zewnątrz.
Jeżeli nie jeździmy samochodem wyposażonym w automatyczny wyłącznik wlotu powietrza, zawsze możemy sami ręcznie zamknąć ten wlot przed użyciem spryskiwacza. To pozwoli uniknąć przedostania się oparów i zapachu płynu do środka auta.
Jaki płyn?
Na wielu płynach do spryskiwaczy widnieją napisy ostrzegające że: produkt powoduje podrażnienia oczu (w przypadku dostania się płynu do oka), wdychanie jego oparów może wywołać zawroty głowy lub senność, że należy przechowywać go z dala od dzieci, a w przypadku połknięcia natychmiast skonsultować się z lekarzem. Nic dziwnego, taki płyn to mieszanka wielu związków chemicznych, nie bez wpływu na nasze zdrowie. Jak zatem wybrać płyn, którego używanie nie będzie zagrażało kierowcy i pasażerom? Najlepiej sprawdzić, czy ma certyfikat PZH, a także PCBC uprawniający do oznaczania płynu znakiem bezpieczeństwa. Jeśli chcemy być świadomi, jakie substancje wdychamy podczas jazdy, lepiej wybrać też taki płyn, na którego opakowaniu producent wymienia składniki.
Płyny do spryskiwaczy produkuje się na bazie alkoholu etylowego. Może być też dodany izopropanol oraz niewielka ilość detergentu, a także substancja zapachowa i koloryzująca. Od niedawna prawo dopuszcza dodawanie również alkoholu metylowego. Które składniki płynów są najbardziej szkodliwe? Na które powinni zwracać uwagę w szczególności alergicy? Tak naprawdę na wszystkie. Składniki płynów to substancje organiczne: jedna osoba może być uczulona na alkohol etylowy, druga na izopropanol, trzecia na substancję zapachową. Nie oznacza to oczywiście, że wszystkie składniki płynu są równie bezpieczne. Najbardziej szkodliwy jest metanol. Także izopropanol nie należy do substancji przyjaznych naszemu zdrowiu.
Jaka jest zatem rada dla alergików, którzy jeżdżą samochodem? Mogą sami zrobić płyn do spryskiwaczy. Latem wystarczy wymieszać płyn do mycia naczyń z wodą, a zimą – z etanolem, który zapobiega zamarzaniu. Można do tego dodać jeszcze łyżkę octu. Taki preparat wykonany domowym sposobem będzie z pewnością mniej szkodził osobom wrażliwym, ale czy nie zaszkodzi samochodowi? Niestety, może szybciej zużywać się guma wycieraczek. Specyfik taki może również uszkadzać lakier. Prawdopodobnie będzie pozostawiał też smugi na szybie. A to bywa niebezpieczne, gdyż pogarsza widoczność na drodze. A zatem idealny płyn to kompromis między wpływem na nasze zdrowie a skutecznością czyszczenia szyb.