Prawie połowa kierowców nie wie, jaki jest dopuszczalny przez prawo poziom alkoholu w organizmie. Wiele osób nie zdaje sobie też sprawy, ile czasu musi upłynąć po spożyciu alkoholu, zanim ponownie będzie mogło siąść za kierownicą. Dopóki nasza wiedza się nie zmieni, nie zmienią się też statystyki śmiertelności na drogach.
O tym, że już 0,2 promila alkoholu we krwi kierowcy jest wykroczeniem, wie tylko 65% mężczyzn i 51% kobiet. Okazuje się też, że bardzo często siadamy za kierownicą sądząc, iż jesteśmy całkowicie trzeźwi, ponieważ upłynęło już wystarczająco dużo czasu od momentu spożycia alkoholu. Tymczasem tacy „nieświadomie pijani kierowcy” stwarzają takie samo zagrożenie na drodze, jak każdy inny nietrzeźwy za kółkiem. Jak pokazują dane Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, w 2007 r. zatrzymano blisko 24 tys. kierowców i rowerzystów mających od 0,2 do 0,5 promila alkoholu w organizmie.
Po lampce za kółko
Badania, które wśród kierowców w Polsce przeprowadził Instytut Badawczy Pentor na zlecenie marki Soplica, wykazały nie tylko brak wiedzy na temat dopuszczalnej przez prawo drogowe ilości alkoholu w organizmie, ale również na temat jego metabolizowania. 73% kierowców ma błędne mniemanie na ten temat i uważa, że alkohol jest spalany szybciej lub wolniej, gdy towarzyszy mu obfity posiłek. Tymczasem posiłek nie ma wpływu na długość tego procesu.
Wiele osób po spożyciu alkoholu nie wie, ile czasu musi upłynąć, zanim ponownie będzie mogło siąść za kierownicą. Blisko co piąty kierowca błędnie twierdzi, że wypijając duże piwo (0,5 l) po upływie pół godziny miałby w organizmie dopuszczalny poziom alkoholu. Z kolei blisko 1/3 kierowców zadeklarowała, że wypijając lampkę wina (200 ml) po upływie pół godziny może prowadzić. Tymczasem dorosły człowiek, w zależności od płci i wagi, powinien w tym przypadku odczekać minimum dwie, trzy godziny, choć i to nie gwarantuje pełnego spalenia alkoholu przez organizm, ponieważ na metabolizm wpływa mnóstwo czynników i każdego dnia może być on zupełnie inny.
Pijany czy po spożyciu?
Co ciekawe, badania wykazały, że do grupy częściej pijących należą kierowcy. Co czwarty kierowca pije alkohol raz w tygodniu. Osoby nie mające prawa jazdy zdecydowanie rzadziej spożywają alkohol. Ponadto okazuje się, że co piątemu kierowcy pijącemu alkohol przynajmniej raz w miesiącu, zdarzyło się prowadzić samochód mimo braku pewności, czy jest trzeźwy. Brak restrykcyjnego stosunku do jazdy po spożyciu alkoholu zdają się potwierdzać inne dane – 64% respondentów słyszało, jak ktoś namawiał kierowcę do wypicia alkoholu, a co dziesiątemu kierowcy zdarzyło się prowadzić samochód, mimo ostrzegania o byciu nietrzeźwym.
– Można przypuszczać, że właśnie z powodu niewłaściwego używania kolokwialnego określenia „pijani kierowcy“ ułatwia się niechcący lekceważenie istotnej części przepisów prawnych. Ludzie wsiadają do samochodu czy na motocykl lub rower w przekonaniu, że nie są pijani – i dlatego ich przepisy prawne nie dotyczą. Tymczasem prawo mówi wyraźnie, że każdego, kto spożył alkohol, obowiązuje zakaz prowadzenia pojazdów w ruchu drogowym, choć nie każdy po spożyciu alkoholu jest pijany – mówi dr Ewa Woydyłło z Instytutu Psychiatrii i Neurologii.
Alkomat za drogi
Okazuje się, że wielu kierowców nawet nie ma jak sprawdzić, czy w chwili siadania za kółkiem mają jeszcze alkohol we krwi. Wyniki badań pokazały, że ponad połowa respondentów nie wiedziała, gdzie można kupić alkomat. Ponadto przy średniej obowiązującej obecnie na rynku cenie około 200-300 zł tylko 2% kierowców jest skłonnych kupić alkomat. Niemal połowa kierowców zadeklarowała, że gdyby alkomaty kosztowały do 100 zł, wyposażyłaby się w to urządzenie. Blisko 60% kierowców zadeklarowało, że korzystałoby z alkomatów, gdyby stanowiły wyposażenie seryjne aut.
A jak posiadanie alkomatów mogłoby wpłynąć na zachowania kierowców? 71% respondentów zadeklarowało, że nie prowadziłoby samochodu, gdyby alkomat wykazał, że zawartość alkoholu w ich krwi wynosi więcej niż 0,2 promila.
– Jeżeli szczegółowe wyniki badania zostaną szeroko rozpropagowane, to istnieje szansa, że kierowcy uzyskają materiał do własnych przemyśleń, a na pewno argumenty pozwalające odmawiać alkoholu przed jazdą lub organizowania innego powrotu do domu z imprez zamiast własnym pojazdem – posumowuje dr Ewa Woydyłło.
Sprawdź, zanim ruszysz
Z powyższych badań wynika więc, że kierowców trzeba uświadamiać oraz umożliwiać im sprawdzanie poziomu alkoholu we krwi. Taki właśnie cel postawili sobie organizatorzy akcji „AlkoCasco – alkomat w każdym aucie”: Pod koniec września kierowcy podróżujący autostradą A2 otrzymali 15 tys. alkomatów oraz ulotek informacyjnych. W ramach drugiego etapu akcji, który rozpoczął się 27 października, policjanci wręczają ulotki edukacyjne podczas rutynowej kontroli drogowej. Osoby, które otrzymają ulotkę będą mogły między innymi dowiedzieć się, jak nie stać się „nieświadomie pijanym kierowcą”. Będą też zachęcane do sprawdzania poziomu alkoholu w organizmie za pomocą alkomatu za każdym razem kiedy w ciągu ostatnich 24 godzin piły alkohol i zamierzają prowadzić samochód.
Akcja została przygotowana przez markę Soplica we współpracy z Biurem Ruchu Drogowego Komendy Głównej Komendy Głównej Policji. – Każde działanie, akcja edukacyjna czy chociażby zwrócenie uwagi na to, do czego może prowadzić nawet niewielka ilość alkoholu jest bardzo ważne, bo ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo na naszych drogach. Brak świadomości i odpowiedzialności kierujących ma swoje odzwierciedlenie w policyjnych statystykach – mówi mł. insp. Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Akcję społeczną „AlkoCasco – alkomat w każdym aucie” wspiera także znany aktor Tomasz Schimscheiner: – Jestem nie tylko aktorem, ale także kierowcą. Ze względu na charakter mojej pracy niemal każdego dnia przemierzam autem dziesiątki kilometrów i wiem, jak duży wpływ na bezpieczeństwo jazdy ma trzeźwy umysł. Byłem zszokowany przeglądając wyniki badań prowadzonych w ramach akcji AlkoCasco. Pokazują one, jak wiele osób nieświadomie zasiada za kierownicę pod wpływem alkoholu. To dlatego zdecydowałem się poprzeć akcję i wraz z organizatorami namawiać do tego, by każdy kierowca zaopatrzył się alkomat i korzystał z niego zawsze wtedy, gdy niedawno pił alkohol, aby nie narażać na ryzyko siebie i innych – mówi Tomasz Schimscheiner.
Szacuje się, że nietrzeźwi kierowcy odpowiadają za blisko 10% całkowitej liczby wypadków. Brak jest statystyk pokazujących, jaką część z nich stanowią ci, którzy są nieświadomi zawartości alkoholu w swoim organizmie. Jego spalanie jest kwestią indywidualną. Na spowolnienie tego procesu może mieć wpływ płeć, waga, dieta, a nawet stan zdrowia. Dlatego żeby nie zawyżać czarnych statystyk, warto zdać sobie w odpowiednim momencie sprawę z własnej nietrzeźwości.