iPhone 3G wprowadzony niedawno na rynek przez Apple to kolejny gadżet tej firmy, który od początku postrzegany jest jak produkt kultowy. Czy zasługuje na takie miano?
Aby odpowiedzieć na to pytanie iPhone został poddany szczegółowym testom, w których rozłożono go na czynniki pierwsze.
Pod wrażeniem wyświetlacza
Najpierw za nowy telefon Apple zabrali się amerykańscy badacze z konsumenckiego magazynu „Consumer Reports”. Już w dniu ukazania się urządzenia na rynku USA zdążyli opublikować wyniki wstępnych badań. Na nowy telefon musieli czekać – podobnie jak wszyscy konsumenci – do dnia jego premiery, ponieważ zgodnie z zasadami testów konsumenckich, badany produkt pochodzi dokładnie z tego samego źródła, z którego otrzymują go zwykli klienci, czyli ze sklepu. Nigdy bezpośrednio od producenta.
Amerykańscy eksperci porównali najnowszy gadżet Apple’a z poprzednią wersją – iPhonem. Jakie było ich pierwsze wrażenie? Zwrócili uwagę na równie doskonały, co u poprzednika, wyświetlacz (3,5 cala) o dużej rozdzielczości (480 x 320 pikseli). W nowym telefonie mamy również taki sam wbudowany aparat (2 megapiksele). Także intuicyjny dotykowy ekran pozostał bez zmian.
Daj głos!
Różnice ujawnił dopiero test głosowy. I tu nowość Apple’a sprawiła amerykańskim badaczom miłą niespodziankę: jakość rozmawiania (głos odbierany przez rozmówcę dzwoniącego z telefonu iPhone 3G) okazała się bardzo dobra. To lepszy wynik niż w poprzedniej wersji iPhona, którego jakość rozmawiania oceniono na czwórkę. Niestety jakości głosu rozmów przychodzących producent nie poprawił. Tak samo jak w iPhonie, w modelu 3G jest ona średnia. Nowy produkt nie wyróżnia się więc w tym parametrze spośród większości innych badanych telefonów komórkowych, dostępnych na rynku.
Brytyjski magazyn „Which?” także poddał telefon iPhone 3G dokładnym badaniom. Generalny wniosek, jaki z nich wyciągnęli angielscy eksperci, był dla iPhone’a bardzo pozytywny. Nie znaczy to jednak, że nie dostrzegli w nim żadnych wad. Wręcz przeciwnie, skrytykowali go za to, że użytkownik iPhone’a 3G nie może nagrywać filmów. Nie może też wysyłać wiadomości multimedialnych (MMS-ów). Dla niektórych ta wada, którą miał zresztą również poprzedni iPhone, może być na tyle znacząca, że nie zdecydują się na jego zakup.
Wśród plusów modelu 3G testujący wymieniają natomiast szybkość pobierania danych – dwa razy większą niż w poprzedniku. Producent dodał do nowego iPhone’a także możliwość edycji dokumentów Microsoft Office. Teraz możemy pracować za pośrednictwem telefonu na plikach Word, Excel, PowerPoint oraz PDF.
Długi żywot baterii
Również eksperci z niemieckiej Fundacji Warentest, którzy także oceniali iPhone 3G, przyznają, że plusem tego modelu jest ulepszone oprogramowanie. Można je zresztą wgrać i do starszego iPhone’a. Teraz nowy iPhone współpracuje także z sieciami UMTS. Wyposażono go także w odbiornik GPS umożliwiający nawigację satelitarną.
Apple twierdzi, że dwukrotnie wydłużył czas pracy iPhone’a po naładowaniu. Testy pokazują, że bateria faktycznie jest teraz nieco lepsza, ale nie aż tak bardzo, jak zapewnia producent. Faktyczny czas pracy okazał się według brytyjskich badaczy o około dwie godziny krótszy od deklarowanego przez firmę Apple. Niemniej jednak, trzeba przyznać, że jest on i tak średnio o trzy godziny dłuższy niż w przypadku pierwszego iPhone’a. Te wyliczenia dotyczą rozmawiania przez telefon. Natomiast jeszcze wolniej zużywamy teraz baterię podczas pisania SMS-ów czy używania innych funkcji nie związanych z rozmawianiem – wtedy ładowanie wystarcza nawet na dwa razy dłużej. Niemiecka Fundacja Warentest zaznacza ponadto, że bateria nowego iPhone’a jest najlepsza spośród wszystkich telefonów UMCS poddanych badaniom w ostatnim teście. Minusem jest natomiast fakt, że bateria ta jest wbudowana na stałe – nie da się jej wymienić samemu w razie, gdyby zaszła taka potrzeba. Jedyne wyjście to wymiana przez producenta.
Szklany dotyk
Wróćmy jeszcze na chwilę do wyświetlacza, który zrobił nie lada wrażenie na badaczach. Ponieważ w iPhonie służy on jednocześnie za dotykowy interfejs, musi być szczególnie wytrzymały, odporny na uszkodzenia, przejrzysty i czytelny, nawet gdy na ekran pada światło słoneczne. Czy taki jest w rzeczywistości? Okazuje się, że tak.
iPhone obsługujemy tylko za pośrednictwem dotykowego ekranu. Powierzchnia ekranu jest pokryta szkłem, które w testach okazało się bardzo odporne na zadrapania. Co prawda mogą powstawać na nim smugi i zabrudzenia, ale przeszkadzają one w korzystaniu z urządzenia, a poza tym łatwo je zetrzeć. Aby zapobiec przypadkowemu uruchomieniu jakiejś funkcji podczas prowadzenia rozmowy telefonicznej, odpowiedni czujnik automatycznie blokuje wrażliwość wyświetlacza na dotyk. Dzięki temu możemy bez obaw przykładać telefon do twarzy, kiedy przez niego rozmawiamy.
Dotykowy ekran ułatwia i przyspiesza dostęp do różnych aplikacji. Już nie takie łatwe okazało się natomiast pisanie SMS-ów. Przynajmniej nie dla nowego użytkownika. Eksperci doszli do wniosku, że korzystanie z klawiatury wyświetlanej na ekranie wymaga wprawy i może być niewygodne przy wprowadzaniu dłuższych tekstów, mimo że „przyciski” są dość duże i ustawione w sporych odległościach. I jeszcze jedno: ponieważ nie wyczuwamy palcami przycisków, podczas pisania wzrok musimy mieć cały czas skierowany na klawiaturę.
Nie na deszcz
Z testu opublikowanego przez Fundację Warentest wynika, że oprócz tego, iż w porównaniu z poprzednikiem modelu 3G parę parametrów pozostało bez zmian (np. łatwość obsługi), kilka producent ulepszył, ale niektóre uległy pogorszeniu. Przykład? To wykończenie urządzenia. Nowy iPhone nie przeszedł testu wodnego, który miał sprawdzić jego odporność na wilgoć. Okazuje się, że w przeciwieństwie do poprzedniego modelu, z nowym iPhonem lepiej już nie wychodzić, gdy jest brzydka pogoda. W teście, w którym symulowano deszcz, wyświetlacze wszystkich trzech badanych egzemplarzy iPhone’a po prostu zgasły. Na dwóch z nich pozostały później widoczne ślady zamoknięcia.