Dobra podpaska ma być wygodna, wręcz nieodczuwalna, a przy tym musi charakteryzować się dużą wchłanialnością. W sklepach mamy do wyboru kilka marek podpasek. Sprawdziliśmy w akredytowanym laboratorium, które są najlepsze.
|
Od tysiącleci kobiety w różnych kulturach radziły sobie z miesiączką: używały wszelkiego rodzaju poduszeczek, wyściółek, tamponów, gąbek, trawy, popiołu zawiniętego w szmatkę i innych materiałów wchłaniających krew menstruacyjną. Historycy nie są jednak do końca pewni, jak dawniej wyglądały podpaski. Światem zawsze rządzili mężczyźni, więc zachowały się nieliczne informacje o kobiecych przedmiotach codziennego użytku.
Szatańska krew
Przez wieki ludzie uważali menstruację za coś złego, za skutek oddziaływania diabła na kobietę. Nic dziwnego, że panował paniczny strach przed miesiączkującymi kobietami. Jedni twierdzili, że miesiączka to kara dla kobiet, jaką Bóg zesłał na Ewę, inni upatrywali w niej symbolu grzechu, a jeszcze inni uważali, że podczas miesiączki usuwane są nieczystości znajdujące się we krwi i oczyszcza się organizm. Arystoteles sądził, że dochodzi wtedy po prostu do uwolnienia nadmiaru krwi zgromadzonej w organizmie. Ostrzegał też, by unikać spojrzenia miesiączkującej kobiety, ponieważ rzuca ona czar. Ponadto jej wzrok tępi ostre narzędzia i powoduje znikanie blasku lustra.
Strach przed miesiączkującymi kobietami doprowadził nawet do tego, że Indianie z Ameryki Południowej głodzili swoje kobiety, aby zahamować u nich menstruację. Bali się, że krew miesiączkowa zatruwa resztę społeczności.
Z drugiej jednak strony w wielu dawnych kulturach odbierano miesiączkę jako coś pozytywnego. Wierzono, że krew menstruacyjna to materia, z której powstał wszechświat i że kryje tajemnicę jego poznania.
Miesiąc w miesiąc
Jedne z pierwszych przekazów na temat ochrony, jaką stosowano podczas menstruacji, pochodzą już z 1550 r.p.n.e. Z egipskich napisów można wywnioskować, że już w Starożytności kobiety używały tamponów. Były one zrobione z tkaniny.
W Europie w XIX w. kobiety same robiły, a raczej szyły sobie, podpaski. Używały specjalnych chustek z tkaniny. Część kobiet natomiast, głównie na wsi, na czas okresu w ogóle rezygnowała z jakiejkolwiek bielizny i podpasek i – jak donoszą badacze – zostawiały za sobą ślad krwi. Uważano ponadto, że w czasie menstruacji kobiety ze względów zdrowotnych powinny zrezygnować z… mycia się.
Źródła historyczne pozwalają też przypuszczać, że znaczny procent kobiet w XIX w., głównie z klasy robotniczej, w której poziom życia, a co za tym idzie – higieny – był bardzo niski, nie używała żadnych podpasek. Krew spływała wprost na bieliznę.
To wszystko nie oznacza, że nie było dawniej podpasek do kupienia w sklepach. Owszem, były, tyle że nie cieszyły się zbyt dużym powodzeniem. Na początku kobiety stosowały materiałowe podpaski wielokrotnego użytku, które trzeba było prać. Pierwsza firma, która w Niemczech wprowadziła na rynek podpaski jednorazowe, to Hartmann Mulpa. Było to około 1890 r. Sześć lat później w USA firma Johnson and Johnson wyprodukowała nowy rodzaj podpasek. Napotkała jednak na trudności w reklamowaniu ich w prasie. Wydawcy nie chcieli zamieszczać reklam podpasek. Dziś może nam się to wydawać dziwne, ale wystarczy przypomnieć sobie, ile kontrowersji i jakie dyskusje wywoływała pierwsza reklama podpasek, która pojawiła się w polskiej telewizji na początku lat 90. Do dziś słowa dziewczyny reklamującej podpaski Always: „z pewną taką nieśmiałością” pamięta chyba niemal każdy widz.
|
Dawne podpaski nie za bardzo przypominały te, które możemy stosować dzisiaj. Przede wszystkim były znacznie większe. Podpaski wielokrotnego użytku mogły mieć wymiary około 30 x 60 cm. Przed użyciem składano je na trzy części, często miały też w rogu wyhaftowane inicjały swojej właścicielki. Podpaski jednorazowe były już nieco mniejsze – na przykład firmy Kotex, które można było kupić od lat 20. XX w., mierzyły 56 cm długości i 9 cm szerokości.
Dziś podpaski są mniejsze i cieńsze. Istna rewolucja w ich wyglądzie i budowie nastąpiła dopiero w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Zmiany były możliwe dzięki wynalezieniu bardziej chłonnego materiału i wymyśleniu kształtu, który jest dopasowany do anatomii. Poza tym dzięki paskowi kleju można przymocować je do bielizny, więc się nie przesuwają. Ale taką wygodę mają kobiety dopiero od początku lat 70. ubiegłego stulecia. Wcześniej do mocowania podpaski służyły specjalne pasy, do których ją przyczepiano. Zresztą polskie panie musiały na nowoczesne i wygodne podpaski czekać dłużej niż ich koleżanki z Zachodu. Za czasów socjalizmu z braku towarów w sklepach powszechne było stosowanie waty lub ligniny.
Rynek podpasek wciąż się rozwija, a ich różnorodność rośnie. Nic dziwnego, w końcu rynek zbytu będzie istniał zawsze. No, chyba że zostanie wynaleziony środek, który zlikwiduje miesiączkę, pozostawiając jednak możliwość posiadania dzieci.
Co wykazał test?
Do testu wybraliśmy sześć marek podpasek dostępnych na polskim rynku: Always, Bella, Libresse, Podpaski higieniczne „1”, Ria i Subtelle. Kryterium wyboru produktów była liczba kropelek na opakowaniu, którymi oznaczone jest przeznaczenie podpaski na dni lekkiego lub obfitego krwawienia. My wybraliśmy podpaski z trzema kropelkami, czyli średnie (typu „normal”). Generalnie oznakowanie takie jest uniwersalne dla podpasek różnych firm, co ułatwia konsumentkom wybór odpowiedniej ochrony. Okazało się, że jedynie producent podpasek „1” stosuje inną skalę oznaczania kropelkami. W tym przypadku trzy kropelki oznaczają bowiem podpaski typu „super” (czyli na większe krwawienie), a podpaski typu „normal” mają dwie kropelki. Taka zmiana w oznaczaniu może wprowadzać konsumentów w błąd.
Kolejnym kryterium wyboru podpasek do testu były skrzydełka, w które są one wyposażone – wybieraliśmy podpaski ze skrzydełkami. Spośród produktów wybranych do testu nie mają ich jedynie Subtelle, ponieważ w asortymencie tej marki brak podpaski z trzema kropelkami, która miałaby skrzydełka.
|
A zatem w teście przedstawiamy podpaski Always, Bella i Ria w romiarze „normal” oraz „1”, które są większe, a także dwa produkty typu „ultra”: Libresse i Subtelle. Te ostatnie są cieńsze i zapakowane w oddzielne paczuszki, a więc świetnie nadają się na przykład do zabrania ze sobą w torebce i dyskretnego stosowania również poza domem.
Budowa podpasek
Dziś producenci prześcigają się w tworzeniu podpasek coraz mniejszych i cieńszych, ale jednocześnie i coraz bardziej chłonnych. Ideał to podpaska, która z jednej strony skutecznie chroni bieliznę przed pobrudzeniem, a z drugiej – jest tak cienka i zbudowana z takiego materiału, że będzie wręcz nieodczuwalna.
Z wierzchu podpaska pokryta jest specjalnym chłonnym materiałem. Może to być siateczka, zbudowana z licznych lejków szerszych u góry i węższych u dołu, które mają za zadanie przepuszczać wilgoć do wnętrza podpaski, nie pozwalając powrócić jej na powierzchnię. Może być też innego rodzaju włóknina.
Skrzydełka umieszczone z boków podpaski zapewniają ochronę brzegów bielizny przed zabrudzeniem. A dodatkowo utrzymują jeszcze pewniej podpaskę na swoim miejscu.
Pasek klejący mocuje podpaskę do majtek. Powierzchnia klejąca może składać się z jednej części lub z kilku (np. Subtelle – z dwóch, a Libresse – z czterech).
|