Zbadaliśmy zawartość rtęci w 10 puszkach tuńczyka różnych producentów: Abba, Graal, Heinz, King Oscar, Laguna, Lisner, Łosoś, Neptun, Rio Mare i SuperFish – zobacz, ile jesz rtęci.
Czy ryby kupowane w Polsce mogą być niebezpieczne dla naszego zdrowia? Aby sprawdzić, czy polscy konsumenci wraz z rybami zjadają również dawkę rtęci, „Świat Konsumenta” zlecił badania zawartości tego metalu ciężkiego w tuńczykach puszkowanych dostępnych na naszym rynku.
Ile rtęci trafia na nasze talerze? Okazało się, że różnice w zawartości tego metalu w poszczególnych badanych markach tuńczyków bardzo się różnią – nawet kilkunastokrotnie. A więc które ryby są bezpieczne? Ile można ich zjeść? Które są najbardziej zanieczyszczone rtęcią i co to oznacza dla naszego zdrowia?
Jeść czy nie jeść?
„Puszki z mięsem tuńczyka mogą zawierać szkodliwe dla ludzi dawki rtęci” – ostrzega amerykańska Agencji ds. Żywności i Leków. Na alarm biją organizacje i czasopisma konsumenckie i podają listy ryb, których powinniśmy unikać. „Do ryb najbardziej skażonych rtęcią należą: miecznik, rekin i tuńczyk” – donoszą uczeni z University of Queensland w Australii. Tymczasem z drugiej strony dziś propaguje się dietę bogatą w ryby – jemy ich coraz więcej przekonani, że są zdrowe. Wraz z dobroczynnymi składnikami ryb, takimi jak kwasy tłuszczowe omega-3, zjadamy jednak również duże dawki rtęci.
Amerykański dziennik „Chicago Tribune” w serii głośnych artykułów pisał w ostatnich tygodniach o problemie skażenia ryb i owoców morza rtęcią – jednym z najbardziej toksycznych pierwiastków na Ziemi, który może powodować opóźnienia rozwojowe u dzieci oraz problemy neurologiczne u dorosłych. Badania gazety wykazały, że owoce morza dostępne w chicagowskich sklepach są tak bardzo skażone, że kwalifikują się do konfiskaty, gdyż naruszają przepisy dotyczące bezpieczeństwa. Problem rtęci w rybach jest tym większy, że żyjemy w czasach, w których spożycie ryb jest w modzie. Amerykanie jedzą coraz więcej ryb w przekonaniu, że są zdrowe. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA), która dopuszcza w USA na rynek produkty spożywcze i leki, zapowiedziała przeprowadzenie kontroli tuńczyka w puszkach, który trafia do koszyka konsumenta.
Zagrożenie rybami skażonymi rtęcią dotyczy oczywiście nie tylko Stanów Zjednoczonych. Z licznych badań wynika, że do organizmów ludzi zamieszkujących te rejony świata, w których spożywa się dużo ryb, przedostaje się więcej rtęci niż do organizmów osób o diecie ubogiej w ryby. I tak na przykład wśród Norwegów średnie spożycie rtęci wynosi aż 73% maksymalnej bezpiecznej dla zdrowia dawki, przy czym u znacznej części Norwegów dawka ta jest przekraczana. Dla porównania, wśród mieszkańców Unii Europejskiej średnie spożycie rtęci osiąga wartość 30%. Na masową skalę doszło do zatrucia rtęcią w Japonii w latach 50. Tragedię spowodowała emisja przemysłowa związków rtęci do zatok Japonii. Na skutek spożycia ryb zawierających metylortęć odnotowano masowe zatrucia i śmierć kilkuset osób. W kolejnych latach rodziły się niedorozwinięte dzieci, a dorośli zapadali na chorobę, której objawami były zaburzenia wzroku, słuchu i ruchów.