Malowanie ścian to sporo pracy i zachodu. Powinniśmy wybrać taką farbę, która nam tę pracę ułatwi, a przy tym da efekt, jakiego oczekiwaliśmy. Nie może być też zbyt droga i – co najważniejsze – zbyt szkodliwa dla zdrowia. Jaką więc farbę wybrać?
Niestety białe farby do ścian dostępne w polskich sklepach nie wypadły w teście zbyt dobrze. Najgorzej jest z deklaracjami producentów zamieszczanymi na opakowaniach. Siła krycia większości przetestowanych produktów też pozostawia wiele do życzenia. Źle wypadł również wpływ farb na nasze zdrowie i na środowisko.
Niemiecka Fundacja Warentest przetestowała 66 białych farb emulsyjnych do wnętrz zakupionych na rynku niemieckim, a także 12 farb z polskich sklepów. Wynik nie jest dla nas optymistyczny: podczas gdy większość produktów zakupionych w Niemczech wypadła dobrze, niemal wszystkie farby z Polski (z dwoma wyjątkami) okazały się jedynie zadowalające. Czyżby polski rynek farb nie był tak kolorowy, jakby się mogło wydawać?
Dla majstra i laika
Oferta białych farb emulsyjnych jest spora. Test, który prezentujemy, pozwoli wybrać odpowiednią farbę i laikowi, który ma zamiar sam zająć się remontem mieszkania, i specjaliście, dla którego farba to narzędzie codziennej pracy i wybór właściwego produktu przełoży się na zadowolenie klientów.
Niestety tylko dwa produkty kupione na rynku polskim miały dobrą jakość: Bondex Super Wall i Jedynka Gold, a aż 10 przebadanych farb naukowcy ocenili zadowalająco, czyli na szkolną trójkę. Spośród produktów zakupionych do testu w Niemczech aż 55 zabłysnęło oceną dobrą, zadowalająco wypadło pięć, a sześć wystarczająco. Niewątpliwie Niemcy mają „lepszy start” do malowania mieszkania niż Polacy. Jeżeli więc tylko mamy możliwość kupienia farb w Niemczech, warto z niej skorzystać.
Czy pokryje?
Remont i malowanie ścian to spory wydatek. Standardowe dziesięciolitrowe wiaderko białej farby emulsyjnej kosztuje od 49 zł (Śnieżka Ultra Biel) do 207 zł (Scotte 3). Litr farby wystarczy – zgodnie z deklaracjami producentów – do pomalowania 5,5 do 14 m² ściany. Jak pokazały badania, nie należy jednak bezkrytycznie wierzyć zapewnieniom producentów co do wydajności farb: na etykietach produktów Dulux Super Matt i Dekoral Akrylit W podane są nieprawidłowe informacje o wydajności. To właśnie te najwyższe wartości – do 14 m²/l. Co ciekawe, wartości określające wydajność farb podane przez producentów na etykietach produktów zakupionych w Niemczech są nieco niższe niż na produktach z Polski. Wynoszą od 6 do 10 m²/l, ale przynajmniej nie są to wartości zawyżone.
Podana na opakowaniu wydajność farby dotyczy zasadniczo jednego malowania na gładkim podłożu. Jeżeli jednak malujący nie jest zadowolony z krycia, na przykład przy ciemniejszych podłożach, wiaderko może się opróżnić szybciej, ponieważ farbę nakładamy grubszą warstwą. Konieczne bywa też nakładanie drugiej warstwy, jeśli podłoże jest zbyt chłonne.
Okazuje się, że kupujący farby w Niemczech mogą wybrać tańszy produkt o lepszej jakości – z testu wynika, że na tamtejszym rynku oszczędność nie musi równać się rezygnacji z jakości. Natomiast badania farb z polskich sklepów pokazują, że u nas jakość to automatycznie wyższa cena. Dwa produkty przodujące w teście kosztują odpowiednio 137 i 121 zł za 10 l. Jeszcze droższa jest farba z trzeciego miejsca: Scotte 3 – jej 10 l kosztuje 207 zł, a ocena w teście to „zadowalająca”.
Farbą o ścianę
Problemy, z jakimi mogą borykać się domorośli malarze, widać na świeżo pomalowanej ścianie. Niektóre farby mogą rozkładać się nierównomiernie. W kategorii wyglądu produkty z polskiego rynku uzyskały oceny dobre, a jedna – Bondex – nawet bardzo dobrą, a więc w tym badanym parametrze nie odbiegały od standardów farb zakupionych w Niemczech. Za to już za krycie polskie produkty dostały w większości noty zadowalające lub wystarczające, niemieckie natomiast – w większości dobre i bardzo dobre.
Jeszcze gorzej jest z wytrzymałością powierzchni pomalowanych farbami zakupionymi w Polsce. Tylko jedną farbę oceniono w tej kategorii dobrze. Aż pięć dostało najniższe oceny – wadliwe. Wśród farb kupionych w sklepach w Niemczech kilka produktów oceniono wystarczająco, jeden okazał się wadliwy, a resztę oceniono zadowalająco i dobrze.
Za mało informacji
Kolejna – bardzo istotna – cecha farb, jaka została przebadana w teście, to ich wpływ na nasze zdrowie i na środowisko naturalne. Produkty oferowane na rynku niemieckim są generalnie znacznie mniej szkodliwe dla zdrowia i środowiska, niż zakupione w Polsce. Ich oceny za ten parametr były dobre i bardzo dobre. W kilku przypadkach tradycyjne produkty dorównywały nawet specjalnym farbom ekologicznym. W Polsce remont wydaje się być bardziej szkodliwy dla zdrowia i środowiska: dwa produkty naukowcy ocenili w punkcie „zdrowie i ekologia” jedynie wystarczająco (Dekoral Polinak i Dekoral Akrylit W), farbę Scotte 3 – zadowalająco, a tylko jedna otrzymała najwyższą, bardzo dobrą notę (Nobiles). Farba Dulux Super Matt cechowała się wysoką zawartością rozpuszczalników. A trzeba pamiętać, że nawet jeżeli rozpuszczalniki są naturalne, terpeny nigdy nie są zupełnie nieszkodliwe. W najgorszym razie mogą spowodować u osób wrażliwych bóle głowy, podrażnienia śluzówek oraz uczulenia.
Konsumentów może irytować niepełny skład podany na etykietach niektórych z testowanych farb. Miało to miejsce zarówno w przypadku produktów z rynku polskiego, jak i niemieckiego. Niestety jednak i w tym punkcie nasze produkty okazały się gorsze od kupionych w Niemczech – w znacznie większym stopniu skład był podawany wadliwie na farbach zakupionych w Polsce. Prawie wszystkie farby dostały za deklarację składu najniższe oceny. Tylko producent Fausta zadeklarował skład swojej farby w sposób zadowalający.
Istotną informacją na etykiecie farby jest też termin jej przydatności. Podczas zakupu zwróćmy uwagę, czy producent podaje tę informację, bo przecież farba emulsyjna z czasem traci swoje właściwości.