0,00 zł

Brak produktów w koszyku.

Oszczędne i bezpieczne

Opublikowano:

Autopromocja

spot_img

35 OPON LETNICH W TEŚCIE: To od jakości opon w dużej mierze zależy nasze bezpieczeństwo podczas jazdy samochodem. Dobra opona oznacza właściwą przyczepność, idealne zachowanie podczas hamowania i – co nie mniej ważne – trwałość. Powinna przy tym zapewniać jak najoszczędniejszą jazdę. Przedstawiamy zatem opony letnie: 35 modeli. Niestety mało która spełnia te wszystkie wymagania.

Ponad jedna trzecia z przetestowanych opon letnich nie jest na tyle dobra, aby można było polecić je z czystym sumieniem do wymiany już zużytego ogumienia. Osiem z 35 modeli testujący poleciliby w ostateczności, a pięciu w ogóle by nie polecali ze względu na ich słabe wyniki. W większości przypadków opony te zawodziły na mokrej nawierzchni (Kenda, Mabor, Wanli i Syron). W jednym przypadku przyczyną obniżenia oceny końcowej była ocena niedostateczna nawet za jazdę po suchej jezdni (Maloya). Test został wykonany przez niemiecki automobilklub ADAC.

Najlepsze gumy

Dokładnym badaniom poddano opony w dwóch rozmiarach: mniejsze, 185/60 R 14 – tutaj zwycięzcą okazała się opona Fulda Carat Progresso – oraz większe, 205/55 R 16 – w tej kategorii najlepszy był Michelin Primacy HP. Ta opona przejedzie dwa razy więcej i pozwoli spalić prawie pół litra paliwa mniej na 100 km w porównaniu z najgorszą oponą z przedstawianego przez nas testu. Również w badaniu bezpieczeństwa zwycięski Michelin osiągnął bardzo dobre wyniki: przy prędkości 100 km/h jego droga hamowania na mokrej nawierzchni wynosi jedyne 77 metrów, podczas gdy Syron Race 1 potrzebuje ponad 86 metrów, żeby stanąć w miejscu.

W teście przebadano także oponę Goodyear OptiGrip w rozmiarze 205/55 R 16. Jej wyniki były jeszcze lepsze nawet od Michelina, ale ponieważ jest zaklasyfikowana do niższej kategorii prędkości („V”), nie mogła zostać włączona do rankingu.

Bezpieczna czy oszczędna?

Obecnie dużo mówi się o tym, że dla jakości opony bardzo istotny – z punktu widzenia ekologii i kosztów – jest jej opór toczenia. Niestety im jest on mniejszy, tym zazwyczaj gorsze wyniki osiąga opona na mokrej nawierzchni i tym dłuższa jest jej droga hamowania. Z tego właśnie powodu w poprzednich sezonach ogumienie Michelin wypadało gorzej – producent zbyt duży nacisk kładł na obniżanie oporu toczenia opony. Sytuacja zmieniła się dopiero tym roku. Aktualny test pokazuje, że możliwe jest pogodzenie oszczędności opony z jej bezpieczeństwem. Jak widać w tabelach z wynikami, Michelin uplasował się na pierwszym i drugim miejscu w dwóch badanych kategoriach produktów.

Mokro, sucho

Zdobycie najwyższej oceny w teście ADAC nie jest proste. Opona bardzo dobra musi osiągnąć świetne wyniki we wszystkich dyscyplinach, w żadnej natomiast nie może wypaść słabo. W teście, tak jak podczas codziennego użytkowania, opony musiały sprawdzić się w różnych warunkach pogodowych. Pierwszy egzamin dotyczył jazdy na suchej nawierzchni. Continental, Bridgestone i Dunlop spisały się pod tym względem najlepiej wśród opon o mniejszym rozmiarze. Natomiast wśród większych bardzo dobre wyniki uzyskała większość testowanych modeli. Jedynie Maloya, Syron i Mabor oceniono nieco niżej.

Znacznie większe różnice między oponami badacze odnotowali po testach na mokrej jezdni. Dopiero w takich, trudnych warunkach, można rozpoznać, które opony są naprawdę bezpieczne. Jedynie co druga opona wśród tych większych nie zawiedzie nas podczas deszczu. Najwyższe noty otrzymał Goodyear OptiGrip oraz Maloya Futura Sport W. Mniejsze opony są bardziej zawodne na mokrej drodze. Wśród nich najlepiej spisały się Fulda dzięki najkrótszej drodze hamowania, co zaskoczyło ekspertów, oraz Uniroyal. Ten ostatni model najwyraźniej zasługuje na nazwę, którą nosi: „Rain Tyre”. Szczególnie dobrze poradził sobie bowiem ze zjawiskiem aquaplaningu, czyli niebezpiecznego powstawania powłoki wodnej między oponą a powierzchnią drogi, co może doprowadzić do utraty przyczepności. Uniroyal potrafił skutecznie odprowadzić wodę za pomocą bieżnika.

Na pochwałę zasługuje Michelin Energy Saver. Bezpieczeństwo jazdy na mokrej nawierzchni znacznie poprawiło się w oponach tej marki w porównaniu z poprzednim sezonem.

Najgorzej w jeździe po mokrej jezdni wypadły produkowane w Chinach opony Kenda i Wanli. Bardzo słabo trzymają się wtedy nawierzchni. Droga hamowania modelu Wanli okazała się dwa razy dłuższa w porównaniu z innymi, przeciętnymi oponami. Stąd też najniższa z możliwych ocen dla Wanli za jazdę po mokrej drodze. Eksperci zwrócili też uwagę na oznaczenie tego produktu „M+S” (z ang. mud+snow, czyli błotno-śniegowe), stosowane dla opon zimowych, mimo że bieżnik jest typowy dla opon letnich. Badacze uznali, że model Wanli nie nadaje się na lato.

Opona na mniejsze spalanie

Niskie zużycie paliwa to korzyść nie tylko dla kieszeni kierowcy, ale i dla środowiska naturalnego. Na ilość spalanej benzyny w znacznym stopniu mogą wpływać opony. Jak się okazało, najwięcej na paliwie oszczędzają właściciele opon Goodyear OptiGrip. Tylko nieco gorsze wyniki uzyskuje wspomniany już Michelin Primacy HP. W kategorii mniejszych opon w dyscyplinie oszczędzania paliwa wygrywa również Michelin – tym razem model Energy Saver – jak widać słusznie nazwany w ten sposób.

Natomiast niechlubnym rekordzistą w ilości spalanych litrów okazał się model Fulda Carat Exellero wśród większych oraz Firestone TZ 300 wśród mniejszych opon.

Długodystansowiec

Prawdziwym długodystansowcem w zeszłorocznym teście był Michelin. Wtedy w badaniu wytrzymałościowym okazał się aż o 50% lepszy od przeciętnej. Aktualny test potwierdził jego niskie ścieranie – teraz ma gumę o 30% trwalszą od średniej. Zarówno w kategorii mniejszych, jak i większych opon jest pod względem ścierania niekwestionowanym zwycięzcą.

Dowodem na to, że dobra przyczepność nie wyklucza automatycznie trwałości opon, są dobre wyniki modelu Goodyear OptiGrip: Mimo że okazał się najlepszy w jeździe po mokrej nawierzchni, również za ścieranie otrzymał notę bardzo dobrą.

Natomiast na drugim końcu rankingu, jeśli chodzi o ścieranie, uplasowały się wśród mniejszych opon modele Firestone i Yokohama, które mają osiągi o 50% gorsze od Michelina. Natomiast spośród większych opon najszybciej trzeba będzie wymienić ogumienie Matador. Również Kumho, Avon, Mabor i Uniroyal pozostawiają sporo gumy na drodze.

Tajna mieszanka

Test, który przedstawiamy dowodzi jednego: cena opony nie jest miarą jej jakości. Przynajmniej nie w każdym przypadku. Bardzo dobre opony z testu można kupić już za 160 zł (Fulda Carat Progresso). Jednak najlepszą jakością wyróżniają się opony renomowanych marek. Swoje przepisy na idealną mieszankę gumy producenci trzymają w tajemnicy. Dlatego znane firmy pozostawiają daleko w tyle tanią konkurencję.

A zatem przy zakupie opon nie warto oszczędzać za wszelką cenę, tym bardziej, że byłaby to oszczędność na bezpieczeństwie, pomijając już fakt, iż w dłuższej perspektywie i tak stracimy pieniądze ze względu na wyższe zużywanie paliwa oraz szybsze ścieranie się opon.

Test pokazuje też, że przed zakupem nowego kompletu letnich opon warto przejrzeć różne oferty i porównać ich ceny. Różnice w cenie tej samej opony mogą sięgać nawet blisko 100 zł. W tabelach przedstawiamy średnie ceny testowanych modeli.

[/content_lock]

Najnowsze Artykuły

WIĘCEJ PODOBNYCH

Zbadaliśmy pestycydy w pomidorach z Lidla i Biedronki

Po teście jabłek kolej na pomidory. Okazuje się, że one również zawierają pozostałości pestycydów....

Jabłka z Lidla gorsze niż z Biedronki

Fundacja Pro-Test wykryła aż dziewięć różnych pestycydów w jabłkach z Lidla. W jabłkach z...

Test słuchawek: Od ucha do ucha

14 SŁUCHAWEK NAUSZNYCH W TEŚCIE: Test słuchawek wyłonił najlepsze modele. Okazuje się, że za...