Która maszynka najlepiej goli? Która jest najdelikatniejsza dla skóry? Która jest przy tym najtańsza? Odpowiedź znajduje się w teście siedmiu maszynek z wymiennym ostrzem i dziewięciu jednorazowych.
Któryś z naszych praprzodków miał już dość. Być może znów jego własna broda zaplątała się w krzaki podczas polowania? Albo może zwisała wprost w płomienie ogniska? Praprzodek chciał szybko zakończyć problem: wziął ostry kamień i ściął swoją brodę.
Od kamienia łupanego po ostrze hi-tech
Czy w ten właśnie sposób człowiek zaczął się golić? To musi pozostać w sferze spekulacji. Kiedy i dlaczego po raz pierwszy wykonana została ta – dzisiaj dla wielu mężczyzn – codzienna czynność? Na to pytanie nie znamy odpowiedzi. Niemniej jednak historycy i archeolodzy zakładają, że już człowiek żyjący w późnej epoce kamienia używał ostrych kamieni lub oszlifowanych muszli w celu golenia swojego zarostu. Niezbite dowody pochodzą jednak dopiero z epoki brązu. Najstarsze ostrze do golenia, jakie znaleźli archeolodzy, liczy sobie 3500 lat.
Od czasów epoki brązu sporo się zmieniło w kwestii golenia. Wielkie koncerny, takie jak Gillette czy Wilkinson, zatrudniają całe laboratoria badawcze pełne inżynierów i naukowców, którzy dążą do opracowania najlepszej budowy ostrza czy idealnych kanalików przepuszczających wodę. Doskonalenie ostrza to dzisiaj przemysł wart miliardy. Nic dziwnego: na całym świecie goli się dziewięciu na dziesięciu mężczyzn, spośród których większość – na mokro.
Gillette na czele
W wyścigu po idealne ostrze prowadzą dwie marki: Gillette i Wilkinson. Tak wynika z przedstawianego przez nas testu, który przeprowadziła niemiecka Fundacja Warentest. Wyraźnym zwycięzcą jest Gillette Mach3 Turbo – goli najlepiej i, co równie ważne, jest najdelikatniejsza dla skóry. Poza tym jest najtrwalsza. Kolejna maszynka w rankingu to Wilkinson Sword Quattro. Oba produkty z pewnością nie zawiodą konsumentów, którzy je wybiorą.
Również maszynka Gillette M3 Power należy do czołówki: golenie i ochrona skóry oceniono bardzo dobrze. Niestety jednak model ten ukazał się za późno na rynku, dlatego niestety nie uwzględniono go w tabeli. Ten produkt poddano jedynie skróconym badaniom; dokładniejsza informacja znajduje się w ramce na str. …
Sto lat bezpiecznego golenia
Firma Gillette sprzedała swoją pierwszą bezpieczną maszynkę do golenia w 1903 r. Było to cienkie ostrze ze stali osadzone na rączce. Cała tajemnica nowego urządzenia tkwiła w stałym ustawieniu ostrza pod odpowiednim kątem do skóry – tak, aby wyeliminować głębokie skaleczenia. Produkcja tego wynalazku była tak tania, że od razu po stępieniu ostrze mogło wylądować w koszu na śmieci. Można było raz na zawsze zapomnieć o ostrzeniu brzytwy. Wynalazek przyjął się i po dziś dzień jest udoskonalany: wprowadzono nierdzewną stal, teflonową powłokę, podwójne, potrójne, a nawet poczwórne ostrze. Mimo to mężczyzna, tak jak przed tysiącami lat, nadal goli swój zarost – z tą tylko różnicą, że dzisiaj może to robić lepiej.