17 ROBOTÓW KUCHENNYCH W TEŚCIE: Ubijanie, szatkowanie, miksowanie, ucieranie, siekanie, a może wyrabianie ciasta? W tych wszystkich czynnościach zastąpi cię robot kuchenny. Tylko który wybrać? Najlepsze roboty z naszego testu mają wiele zastosowań, są łatwe w obsłudze i wygodne do czyszczenia. W dodatku okazało się, że najlepszy robot jest jednym z najtańszych.
Idealny robot kuchenny oszczędzi nam sporo czasu w kuchni. Ale oprócz tego, że będzie wszechstronny i łatwy w obsłudze, musi być także trwały. Dlatego w ramach naszego testu badacze dokładnie sprawdzili, ile wytrzyma każde z 17 urządzeń. Przetestowaliśmy zarówno wytrzymałość ich obudowy, jak i silnika. Najważniejszym kryterium przyznawania ocen było jednak to, jak testowane maszyny radzą sobie z zadaniami, do których zostały stworzone, czyli z pracami kuchennymi. Roboty zostały zbadane także pod kątem ich bezpieczeństwa dla użytkownika.
Sok nie z każdego
Każdy robot kuchenny kupujemy z zestawem przeróżnych ostrzy i końcówek. W zależności od tego, w jakich pracach nowy nabytek ma nam najczęściej pomagać, sprawdźmy dokładnie, co będzie potrafił. Na przykład model Philips HR 7774 ma ostrze krojące, w którym można regulować grubość plastrów, jakie uzyskujemy.
Wszystkie roboty przedstawione w tabeli potrafią ubijać białko i krem, miksować (w tym również wyrabiać majonez) i mieszać, wyrabiać ciasto, szatkować (np. ogórki czy cebulę), miksować na puree, ucierać (np. ser albo marchewkę) i siekać (np. orzechy lub pietruszkę). Nie każdy umie natomiast wyciskać sok z owoców cytrusowych. Jeszcze mniej robotów wyciśnie sok z twardych owoców czy warzyw, na przykład z jabłek lub marchwi. W tabeli możesz sprawdzić, czy urządzenie, które chcesz kupić, to potrafi.
Ciężka sprawa
Być może nowy robot będzie tak ładny, że nie będziemy chcieli chować go po każdym użyciu, lecz zostawimy na blacie, żeby zdobił naszą kuchnię. Jeżeli jednak na blacie nie ma dla niego miejsca na co dzień, istotnym parametrem robota będzie jego waga. Nie ma bowiem nic przyjemnego w zmaganiu się z ośmiokilogramową maszyną. A okazuje się, że różnica między najlżejszym (Philips HR 7605 – 1,3 kg) a najcięższym (Magimix 5200 XL – prawie 8 kg!) modelem z naszego testu jest spora. Przed dokonaniem wyboru warto też zerknąć na jego wymiary – niektóre roboty są naprawdę spore, w związku z czym nie zmieszczą się na każdą półkę.
Zanim kupimy nowy sprzęt do kuchni, dobrze jest sprawdzić jeszcze w sklepie, jak taki mikser się trzyma, jak układa się w dłoni, czy się nie wyślizguje – krótko mówiąc: czy jest wygodny.
W czym roboty są dobre?
Okazuje się, że użytkownicy większości robotów będą zadowoleni lub nawet bardzo zadowoleni z ich funkcji. Badacze bowiem za poszczególne prace kuchenne przyznawali testowanym modelom zwykle oceny dobre lub bardzo dobre. Niestety było i kilka wyjątków: noty dostateczne musieli przyznać kilkanaście razy głównie za ubijanie kremu i szatkowanie. Również z ucieraniem i siekaniem nie wszystkie roboty radziły sobie dobrze. Model Severin aż dwa razy został oceniony miernie: za ubijanie białek oraz za ubijanie kremu. Z efektu ubijania białek raczej nie będą też zadowoleni właściciele robota DeLonghi. Nawet po pięciu minutach ubijania w obu tych modelach nie powstała sztywna piana. A trzeba tu zaznaczyć, że na jej jakość wpływa kilka elementów, między innymi budowa ubijaczek, wielkość miski czy prędkość ubijania. W dwóch wspomnianych tu urządzeniach musiał zawieść któryś z tych elementów.
Tyle na temat piany. Jeśli natomiast często przygotowujesz tartą marchewkę lub ucierasz żółty ser, lepiej nie wybieraj urządzenia Kenwood FP 733, które za tę funkcję uzyskał notę mierną. Skąd tak słaby wynik? Okazało się, że ser i jabłka zostały starte na bardzo nierówne cząstki.
Teraz czas na pieczenie ciasta. 200 g mąki, 7 g proszku do pieczenia, 200 g masła, tyle samo cukru i cztery jajka – to przepis na ciasto, które upiekli badacze w laboratorium, oczywiście wyrabiając je uprzednio w każdym z robotów. Jaki był wynik badania? Każde z 17 ciast było udane – uznali eksperci po sprawdzeniu, w jakim stopniu ciasta wyrosły i ocenie ich konsystencji. Taki wynik pozwolił na wystawienie ocen dobrych lub bardzo dobrych za ugniatanie ciasta przez nasze roboty. Jeżeli masz dużą rodzinę lub oczekujesz wielu gości, przydatna może być dla ciebie informacja, który robot podoła wyrobieniu podwójnej porcji ciasta. AEG, Philips HR 7744 i 7774, Princess, Magimix 5200 XL i Bosch MCM 5510 – te maszyny sprawdzą się, gdy ciasta ma być dużo.
Z szatkowaniem nie każdej maszynie poszło już tak gładko, jak z wyrabianiem ciasta. Siedem robotów zdało egzamin z szatkowania tylko na trójkę. Różnice odnotowaliśmy przede wszystkim w czasie wykonywania tego zadania. Na przykład AEG-Electrolux zmagał się z cebulą przez 42 sekundy, podczas gdy najszybsze pod tym względem modele Magimix 3200XL i Princess podołały cebuli w 16 sekund. Ten ostatni robot zostawił też najmniej cebuli nieposzatkowanej – jedyne 0,1%. Podobny wynik osiągnął Kenwood FP 920. Nie zawsze jednak cała cebula lądowała pokrojona w misce. Najmniej cebuli poszatkował robot DeLonghi – 5,5% z niej pozostało na ostrzach.
Masz małe dziecko, dla którego przyrządzasz starte na puree dania? Większość robotów z naszego testu dobrze będzie ci służyć pomocą w tej czynności. Tylko Severin nie przyrządzi puree tak gładkiego i delikatnego, jak pozostałe roboty. Model ten będzie potrzebował na to także kilkukrotnie więcej czasu niż większość pozostałych urządzeń z testu – ponad cztery minuty. Nie chodzi zresztą tylko o utarcie puree, ale i o długi czas usuwania gotowego dania z ostrzy.
Podsumowując, robotem, który najlepiej wyręczy nas w pracach kuchennych, jest zwycięzca testu, Kenwood FP 250 – w wykonywaniu swoich funkcji okazał się najlepszy (ocena dobra, 4,4).
Patrz na szczegóły
Kiedy już wiemy, który robot będzie najlepszą pomocą w przyrządzaniu posiłków, warto przyjrzeć się jego szczegółom. To one mogą bowiem sprawić, że praca w kuchni stanie się albo przyjemnością albo pokonywaniem kolejnych przeszkód. Otóż po pierwsze zwróćmy uwagę na szerokość otworu dozownika, a w przyszłości nie będziemy musieli przekrawać każdego ziemniaka, ogórka czy innego produktu, tylko dlatego, że jest za duży, by zmieścić się w dozowniku.
Przed zakupem lepiej zwrócić też uwagę na plastikowe elementy robota. Powinno być ich jak najmniej, szczególnie w częściach ruchomych. Niestety teraz prawie wszystkie roboty mają plastikowe części. Oczywiście nie musi to od razu oznaczać mniejszej trwałości. Wręcz przeciwnie: z naszego testu wynika, że większość robotów test na wytrzymałość przeszła na piątkę – to solidnie wykonane maszyny, nie stwarzające ryzyka skaleczenia (oczywiście z wyjątkiem noży). Tylko dwa urządzenia otrzymały za ten badany parametr noty dostateczne. To AEG, w którym części nie są do siebie idealnie dopasowane, oraz DeLonghi, w którym wystąpił podobny problem, a ponadto w trakcie testów wytrzymałościowych przełącznik poluzował się, co spowodowało trudności w jego obsłudze. Oba te modele miały także problemy z wytrzymałością silnika. Silnik pierwszego testowanego egzemplarza robota DeLonghi odmówił pracy już po trzech cyklach badawczych. Silniki dwóch kolejnych egzemplarzy tego modelu działały już bez zarzutu, za to ich przełącznik przestał działać poprawnie. Z kolei robot AEG zepsuł się po 195 cyklach.
Kolejny szczegół, na który lepiej zwrócić uwagę przed zakupem robota, to jego głośność. Z reguły roboty nie należą do cichych urządzeń, ale możemy wybierać między tymi bardziej i mniej hałaśliwymi. Warto więc zerknąć na informację o decybelach lub sprawdzić w tabeli, jakie były wyniki pomiarów hałasu robota podczas jego pracy. Wyniki te dotyczą pracy przy ustawieniach na najwyższe obroty.
Na wysokich obrotach
Roboty można zazwyczaj włączyć na zwykły tryb pracy lub na pracę pulsacyjną. Ta druga funkcja pozwala na lepszą kontrolę przebiegu miksowania. Często tryb pulsacyjny można dodatkowo ustawić na dwie prędkości. Większej liczby prędkości w trybie pulsacyjnym naprawdę nie potrzebujemy, choć niektóre modele robotów oferują nam możliwość ustawień dodatkowych prędkości. Nie znaczy to jednak wcale, że one sprawdzają się lepiej w wykonywaniu swoich zadań.
Jeśli już jesteśmy przy prędkościach, to w poszczególnych modelach robotów liczba prędkości waha się od kilku do nawet kilkunastu. Doświadczenie pokazuje jednak, że kilka prędkości w zupełności wystarczy. Warto zwrócić uwagę tylko na to, żeby najniższa prędkość była jak najwolniejsza – wolne obroty zapobiegają wychlapywaniu zawartości miski na boki.
Dobry robot kuchenny to wcale niekoniecznie ten najdroższy. Wręcz przeciwnie, nasz test pokazał, że najlepszy z robotów jest jednocześnie jednym z najtańszych. Nie dajmy się zwieść również wyglądowi urządzenia: nowoczesny, opływowy design nie w każdym przypadku przekłada się na dobrą jakość. Z drugiej jednak strony pamiętajmy, że opływowe urządzenie będzie łatwiejsze w czyszczeniu niż pełne kantów i zakamarków.
[/content_lock]
-
Roczna Subskrypcja PRO-TEST139,00 zł / rok