Współpraca z przemysłem spożywczym na rzecz ograniczenia spożycia soli mogłaby zapobiec setkom tysięcy zawałów i udarów oraz znacznie obniżyć koszty leczenia.
Spożywanie zbyt dużych ilości soli jest jedną z głównych przyczyn wysokiego ciśnienia, na którego leczenie przeznacza się rocznie w USA ponad 73 mld dolarów. Naukowcy wyliczyli, że zmniejszenie konsumpcji soli o 10% zapobiegłoby prawie 514 tys. udarów i ponad 480 tys. zawałów w grupie osób, które obecnie mają 40-85 lat. To z kolei pomogłoby amerykańskiemu rządowi zaoszczędzić około 32 mld dolarów – informuje Reuters.
75% Amerykanów spożywa więcej soli niż zaleca Światowa Organizacja Zdrowia, czyli ponad 5 g dziennie. Zdaniem wielu badaczy, nawet ten próg jest zbyt wysoki, gdyż zdrowy limit powinien wynosić 2,3 gramów.
Źródłem soli są w trzech czwartych przypadków przetworzone produkty i posiłki spożywane w restauracjach, dlatego naukowcy podkreślają, że nie da się wprowadzić znaczących zmian bez współpracy z przemysłem spożywczym.
– Jeżeli współpraca ta nie będzie dobrowolna, niezbędne może okazać się wprowadzenie nowych przepisów, regulujących zawartość chlorku sodu w produktach – mówi dr Thomas Frieden z Amerykańskiego Centrum Zapobiegania Chorobom.
W Nowym Jorku w styczniu ruszyła kampania zachęcająca producentów żywności i restauratorów do zredukowania zawartości soli o 25% w ciągu najbliższych pięciu lat. W Wielkiej Brytanii podobna kampania zaowocowała zmniejszeniem zawartości soli w produktach spożywczych o około 20-30%. Z inicjatywą taką wyszły również Japonia, Finlandia, Irlandia, Australia i Kanada.
Badacze podkreślają, że działania te zredukują problem nadciśnienia tętniczego wśród Amerykanów, a tym samym przyczynią się do zmniejszenia śmiertelności z powodu chorób układu krążenia.
(naukawpolsce.pap.pl)