McDonald’s, Burger King i KFC wciąż adresują swoje reklamy do dzieci. Dodajmy, że chodzi o reklamy żywności zbyt tłustej, zbyt słodkiej i zbyt słonej.
Mimo że wiele mówi się o niezdrowej diecie najmłodszych konsumentów i szerzącej się w związku z nią plagą otyłości, sieci fast foodów wciąż serwują niezdrowe dania przeznaczone właśnie dla dzieci – wynika z najnowszego międzynarodowego raportu Consumers International (CI).
Tłuszcz, cukier i sól w zbyt dużych ilościach – to główni winowajcy. Za ich przyczyną dania z popularnych sieci fast foodów przeznaczone dla dzieci stanowią zbyt duży procent ich dziennego zapotrzebowania na składniki odżywcze. Często taki posiłek pokrywa ponad 50% dziennego zapotrzebowania. W przypadku młodszych dzieci, w wieku od czterech do sześciu lat, jeden posiłek w McDonaldzie czy Burger Kingu może natomiast pokryć aż 70% ich dziennego zapotrzebowania na składniki odżywcze – alarmują eksperci.
Autorzy raportu zwracają uwagę na fakt, iż sieci fast foodów kuszą swoich najmłodszych klientów zabawkami dodawanymi do kupowanych dań czy organizowanymi przyjęciami urodzinowymi z atrakcjami dla maluchów.
Żadna z sieci barów nie zaprzestała też dołączania do dziecinnych zestawów słodkich gazowanych napojów, mimo że polityka Coca-Coli i Pepsi zabrania kierowania reklam do dzieci poniżej 12. roku życia.
Raport przytacza także przykłady ofert dla nastolatków – często te same, które są przeznaczone dla dorosłych. To sprawia, że porcje te zawierają więcej tłuszczu, cukru i soli niż dania dla dzieci.