Ostatnio szturmem podbiły Polskę. Mówi się o nich „najzdrowsze owoce świata”. Jagody goji… jaka jest prawda o tych owocach?
Jagody goji rosną na krzewie o nazwie kolcowój pospolity (Lycium barbarum). W krajach anglosaskich zwie się je chińskimi wilczymi jagodami. Kolcowój to roślina ozdobna, również w Polsce. Jej jagody są od wieków stosowane w chińskiej kuchni i tradycyjnejchińskiej medycynie. U nas w sklepach można najczęściej spotkać jagody goji w postaci suszonej. Są wtedy ciemnoczerwone, mają długość około 1 cm i słodkawy smak. 150 g suszonych jagód goji kosztuje od około 13 do ponad 50 zł. Za litr soku z tych jagód trzeba natomiast zapłacić od kilkudziesięciu do grubo ponad 100 zł.
Skąd tak wysoka cena? Zapewne z przypisywanych jagodom goji, niemalże magicznych, właściwości… Tyle tylko, czy mają one coś wspólnego z prawdą?
Co mówi reklama?
Jagody goji są reklamowane jako cudowne lekarstwo na przeróżne choroby, a przy tym – eliksir młodości. Mają mieć działanie wspomagające odchudzanie, usprawniające krążenie i pracę serca, wzmacniające odporność, neutralizujące wolne rodniki. Ponadto są zalecane na bezsenność i problemy z nadciśnieniem. Ponoć zwalczają też stres, niekorzystny wpływ środowiska na nasz organizm oraz zapobiegają przedwczesnemu starzeniu się. Zalecana dzienna dawka to 10-20 g suszonych owoców.
Jaka jest prawda?
Badania nad jagodami goji w większości pochodzą z Chin i dotyczą przede wszystkim działania antyoksydacyjnego tych owoców. Ma ono być 15 razy większe od antyoksydacyjnego działania zielonej herbaty. W internecie często pojawiają się też informacje o bardzo dużej zawartości witaminy C, a także 18 aminokwasów i 21 mikroelementów.
Niestety bardzo trudno jednak o rzetelne źródła mówiące o wartościach odżywczych jagód goji. Duże międzynarodowe banki danych w ogólenie wspominają o tych owocach. Zaś według różnych źródeł z internetu suszone jagody goji mają mieć od 29 do 148 mg witaminy C w 100 g. Jak na owoce suszone, wartości te są bardzo wysokie i można je porównywać z zwartością witaminy C w świeżych pomarańczach (50 mg), truskawkach (53 mg) czy czarnych porzeczkach (177 mg).
Jeżeli przyjrzymy się zawartości witamin w goji w stosunku do ich wartości energetycznej (w suszonych owocach to około 300 kcal/100 g) i porównamy ją z kalorycznością czarnych porzeczek, która wynosi 39 kcal/100 g, to szala zwycięstwa przechyla się zdecydowanie na korzyść naszych swojskich, świeżych porzeczek.
Jeść czy nie jeść?
Obok teorii wychwalających jagody goji, od niedawna zaczęły pojawiać się także głosy o ich szkodliwym działaniu na nasze zdrowie. Niektórzy zalecają, by nie jeść ich w ciągu dnia zbyt dużo, natomiast na internetowych blogach można znaleźć opisy sensacji żołądkowych, jakie wywołują te czerwone jagody.
Niestety na potwierdzenierównież tych sceptycznych opinii brakuje rzetelnych dowodów naukowych. Niemniej jednak rosnąca popularność jagód goji skłoniła część instytucji na świecie zajmujących się ochroną zdrowia i konsumentów do ustosunkowania się doopinii na temat bezpieczeństwa tych chińskich jagód. Jedną z nich jest niemiecki Instytut ds. Oceny Ryzyka. Jego eksperci stwierdzili, że – mimo wciąż nierozwianych niejasności – zdrowe osoby nie mają powodu, by ograniczać spożycie jagód goji. Co prawda brak jest badań toksykologicznych spełniających powszechne standardy, ale z drugiej strony nie ma też dowodów na szkodliwość owoców w badaniach z udziałem ludzi.
Niebezpieczne w połączeniu z lekami
W jednym przypadku jagody goji mogą być jednak niebezpieczne dla zdrowia – wtedy, kiedy są spożywane przez osoby zażywające niektóre leki. Chodzi o medykamenty rozcieńczające krew, czyli przeciwzakrzepowe (leki z grupyantagonistów witaminy K). Naukowcy podejrzewają, że jagody goji blokują wchłanianie tych leków, co powoduje niebezpieczne gromadzenie się substancji czynnej w organizmie i zwiększa ryzyko krwawienia. Osoby zażywające takie leki nie powinny jeść jagód goji w żadnej postaci – ani owocówsuszonych, ani soku z goji, ani dżemów czy suplementów.
Uwaga: pestycydy
Z badań, miedzy innymi tych przeprowadzonych w Urzędzie Chemicznym i Weterynaryjnym w Stuttgarcie, wynika, że jagody goji znajdują się wśród owoców najbardziej zanieczyszczonych pestycydami. Wszystkie badane przez niemieckich uczonych próbki zostały zakwestionowane ze względu na przekroczoną zawartość pestycydu o nazwie acetamipryd. Niemniej jednak nie była to zawartość na tyle wysoka, by można było mówić o bezpośrednim zagrożeniu zdrowia.
Z badania płynie jeszcze jeden ciekawy wniosek: Otóż nie zawsze „bio” jest ekologiczne w rzeczywistości. Na dwóch z siedmiu przebadanych próbek jagód widniało oznakowanie „bio”. Tymczasem w każdej z siedmiu próbek badacze wykryli pozostałości średnio dziesięciu różnych pestycydów, niezależnie od tego, czy były to jagody ekologiczne czy nie.
Nasza rada
Sprzedawane w Polsce jagody goji pochodzą w większości z Chin. Chcesz kupić suszone jagody? Zapytaj sprzedawcę, czy ich importer zbadał każdą partię na zawartość pozostałości pestycydów i metali ciężkich. Gdy zaś wybierasz sok z jagód goji, sprawdź, ile jest w nim owoców. Ich zawartość często bywa bowiemniższa niż byśmy się spodziewali.
Jeśli nie masz pewności co do bezpieczeństwa jagód oferowanych w sklepie czy na bazarze, zawsze masz alternatywę – możesz sam wyhodować jagody goji we własnym ogródku. Odporny na mróz krzew kolocowoja bardzo dobrze przyjmuje się w naszym klimacie. W końcu od dawna hoduje się go w Polsce jako roślinę ozdobną.