Kolorowe buty ze świecidełkami, fantazyjne nakrycia głowy, minimalistyczne i maksymalistyczne spódnice, płaszcz w niecodziennym stylu, efektowna biżuteria, soczyste kolory – to wszystko… nie dla mnie. Przeciętny Polak, jak wynika z sondaży, nie chce się wyróżniać. A przecież ubranie jest najprostszym sposobem na wyrażenie samego siebie. Dlaczego więc polska ulica jest taka szara?
Czy buty mogą być główną atrakcją całego stroju? Czy matowy zamsz można zestawić z błyszczącym atłasem? Czy futro pasuje do dżinsów? Czy można przyjść do pracy w psiej obroży i cylindrze? Większość Polaków na te pytania odpowie przecząco. Podobnie jak na pytania o upodobania do głęboko wyciętych dekoltów i soczystych kolorów. Dlaczego? Co zrobić, aby to zmienić?