Powszechnie wiadomo, że witaminy dają nam siły witalne. Zapewniają zdrowie, urodę, pogodę ducha, siłę, sprawność, a także mają wpływ na odporność organizmu. Niektórzy twierdzą, że mają też działanie profilaktyczne. Czy jednak skuteczność witamin w zapobieganiu różnym chorobom nie jest przeceniana?
Musimy wiedzieć, że niedobór witamin wprowadza istny zamęt w pracy każdego organizmu. Nasze komórki tylko czekają na witaminy, żeby wykorzystać je do ożywienia przemiany materii. Z drugiej jednak strony nie możemy przesadzać z ilością zjadanych witamin. Szczególnie niebezpieczne jest przedawkowanie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, czyli A, D, E i K. Nadmiar witamin rozpuszczalnych w wodzie, czyli tych z grupy B i witaminy C, jest mniej groźny dla zdrowia, ponieważ są one usuwane z moczem. Ale przecież i nerki mają ograniczoną wydolność.
W powszechnym mniemaniu zażywanie dużych dawek witaminy C zapobiega przeziębieniom. Tymczasem liczne badania nie potwierdzaja tej tezy. Nie spełniły się też nadzieje naukowców co do leczniczego wpływu ogromnych dawek witaminy C na choroby nowotworowe. Czy z kolei witamina E i beta-karoten rzeczywiście chronią nałogowych palaczy przed nowotworami i chorobami układu krążenia? Zdania badaczy sa podzielone również co do tego.
Na czym polega życiodajna moc witamin?
A – warunkuje dobry wzrok, zapewnia normalny wzrost kości i zębów (znajduje się w tranie, wątrobie, jajach i niektórych warzywach)
B1 – pomaga w uzyskaniu dobrego samopoczucia, reguluje pracę układu nerwowego (wątroba, drożdze, ziarna zbóż, mięso, zielone warzywa liściowe)
B2 – warunkuje prawidłowy wzrost oraz zdrowie skóry i włosów (wątroba, sery mleko, jaja, zielone warzywa liściowe)
B3 (zwana tez witaminą PP) – warunkuje dobry sen, dobrą pamięć, zdolność kojarzenia (wątroba, sery, mleko, jaja, zielone warzywa liściowe)
B6 – wzmacnia dziąsła i zęby, reguluje działanie naczyń krwionośnych i układu nerwowego (wątroba, mięso, ziarna zbóż, rośliny strączkowe)
B12 – wpływa na prawidłowy obraz krwi, wzmacnia apetyt (wątroba, mięso, ryby)
C – zapobiega próchnicy i chorobom dziąseł, wzmacnia naczynia krwionośne (owoce cytrusowe, czarna porzeczka, truskawki, pomidory)
D – nieodzowna dla utrzymania prawidłowej struktury kości i zapewnienia normalnego wzrostu (wątroba, tran, żółtka jaj, mleko, masło, margaryna)
E – dodaje nam żywotności, witalności, energii, chęci do życia i radości, pozytywnie oddziałuje na oczy, płuca, mięśnie i krew (tłuszcze pochodzące z ziarna zbóż i nasion innych roślin, z wątroby, jaj i ryb)
K – warunkuje dobrą krzepliwość krwi (zielone warzywa liściowe; jest wytwarzana przez bakterie jelitowe)
Badania prowadzone w Stanach Zjednoczonych i w Europie (również w Polsce) wykazały, że jemy za mało witamin. Niedobory witamin C i E w naszych organizmach wynoszą aż 40-50%, a tych z grupy B – około 25%. Jeśli więc codzienna dieta nie zaspokaja naszego zapotrzebowania na witaminy, może warto sięgnąć po witaminy syntetyczne.
Dla każdego coś dobrego?
W ciągu ostatnich lat na rynku pojawiło się wiele preparatów witaminowych, które są uzupełnieniem codziennej diety. Każdy znajdzie coś dla siebie: są preparaty przeznaczone dla różnych grup wiekowych i dla różnych płci, dla osób, które chcą mieć piękne włosy i paznokcie, dla wyjątkowo aktywnych, dla sportowców, osób przemęczonych, zestresowanych itd. Zanim jednak sięgniemy po witaminy syntetyczne, zastanówmy się, czy nasz organizm rzeczywiście potrzebuje dodatkowej dawki tych związków. Należy bowiem pamiętać, że nie tylko niedobór, ale i nadmiar witamin jest szkodliwy dla zdrowia. Na przykład nadmiar witaminy C może wywołać biegunkę i wysypkę, a nadmiar witaminy B6 może uszkodzić układ nerwowy. Jeśli mamy za dużo witaminy A, pojawiają się bóle głowy i mięśni, biegunki, ostre zatrucie z wymiotami, wypadanie włosów oraz zaczerwienienie i złuszczanie się skóry. Z kolei nadmiar witaminy D sprawia, że kości łatwo się łamią, odczuwamy nudności, bóle głowy i mamy złe samopoczucie.
Zdrowie w witaminach i minerałach
Jak poznać, czy przyjmujemy wystarczającą ilość witamin? Niezawodną metodą jest pomiar koncentracji witamin we krwi. Jednak jeśli zauważymy u siebie brak apetytu, zmęczenie, trudności z koncentracją, rozdrażnienie, apatię i zaburzenia snu, może to być znak, że brakuje nam którejś z witamin.
Każda witamina współpracuje w naszym organizmie z odpowiednim pierwiastkiem. Na przykład witamina A – z cynkiem, D – z wapniem, E – z selenem, C – z żelazem, a grupa witamin B – z magnezem. Dlatego, kiedy decydujemy się na preparat witaminowy, należy wybrać taki, który zawiera dodatkowo związki mineralne.
Sprawdź, jakich witamin i minerałów może brakować Tobie:
Jeśli jesteś osobą w podeszłym wieku, możesz mieć niedobory witamin z grupy B, witaminy C, D i żelaza.
Kobiety w ciąży i matki karmiące są narażone na niedobory kwasu foliowego, witamin B6, B12 i żelaza.
Kobietom w okresie menopauzy często brakuje witamin A, D, B6 oraz wapnia i żelaza.
Dziewczęta w okresie dojrzewania są narażone na niedobory witaminy B6 i żelaza.
Osoby znajdujące się w sytuacjach stresowych wykazują zwiększone zapotrzebowanie na witaminę C, E i zespół witamin B.
Dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym, jak wykazały badania, mają niedobór niemal wszystkich składników odżywczych z wyjątkiem tłuszczu. U 20% z nich stwierdza się anemię.
U osób palących występuje mniejsza przyswajalność witaminy C, więc palacze powinni dostawać jej dwa razy więcej niż osoby niepalące.
U osób nadużywających alkohol obserwuje się niedobory witamin z grupy B, witaminy C i cynku.
Jeśli przebywasz w zanieczyszczonym środowisku Twój organizm potrzebuje więcej witaminy E, C i karotenoidów.
Witaminy na polskich stołach
Ponad jedna trzecia Polaków (35%)* przyznaje, że zażywa witaminy w drażetkach, a ponad jedna czwarta (27%) – w postaci różnego rodzaju preparatów witaminowo-mineralnych i odżywczych. Co trzeci ankietowany (34%) stosuje kosmetyki zawierające witaminy, na przykład kremy, odżywki.
Trzy piąte respondentów (60%) przynajmniej czasami kupuje żywność dodatkowo wzbogaconą witaminami, w tym ponad jedna czwarta (27%) czyni to zawsze lub często. Co szósty ankietowany (16%) przy zakupie leków zawsze zwraca uwagę na to, czy zawierają one witaminy, a 17% badanych robi to często.
Okazuje się, że problematyką żywienia i zawartością witamin w żywności częściej interesują się kobiety niż mężczyźni. Temu zainteresowaniu sprzyja także młody wiek, wykształcenie co najmniej średnie i dobre warunki materialne.
Czy wiesz, że…
Nazwy witamina użył po raz pierwszy w 1912 roku polsko-amerykański biochemik Kazimierz Funk dla oznaczenia substancji, którą wyodrębnił z łusek ryżowych i która zapobiegała chorobie beri-beri. Substancja ta była witaminą B1.
Nazwa witamina pochodzi od łacińskiego połączenia słów vita (czyli życie) i amine (czyli związki zawierające azot). Dopiero później dowiedziono, że nie wszystkie witaminy zawierają azot, jednak nazwa witamina przyjęła się już wówczas na dobre.
Za początek nauki o witaminach (witaminologii) uważa się odkrycie holenderskiego lekarza Christiana Eijkmana, który w 1897 roku zauważył zależność między żywieniem polerowanym ryżem a chorobą beri-beri.
Nie wszystkie kręgowce potrzebują takich samych witamin. Na przykład witamina C niezbędna jest tylko człowiekowi, małpom i śwince morskiej.
Rozmowa z prof. Elżbietą Anuszewską, kierownikiem Zakładu Leków Witaminowych w Instytucie Leków w Warszawie:
OK: Czy opłaca się jeść witaminy w naturze, skoro mamy do wyboru tyle różnych preparatów witaminowych?
EA: Witaminy w naturze powinny być podstawą, dlatego że oprócz nich w pożywieniu znajdują się setki innych składników, których nie ma w preparatach witaminowych, a które też mają działanie biologiczne. Tak do końca naukowcy nie wiedzą, co działa w owocach i warzywach: czy tylko te składniki, które znajdują się w preparatach farmaceutycznych, czy również współkomponenty z naturalnych źródeł witamin.
OK: Czyli nie można zastąpić warzyw i owoców witaminami w pigułkach?
EA: Nie można, chociażby z tego względu, że warzywa i owoce są źródłem pektyn, włóknika, naturalnych karotenoidów i flawonów i wielu innych substancji biologicznie aktywnych, które są potrzebne na przykład do procesu trawienia. Oczywiście, pewne osoby mają zwiększone zapotrzebowanie na witaminy. Sprzyjają temu sytuacje stresowe, zarówno psychiczne, jak i fizyczne, na przykład u ludzi, którzy bardzo dużo pracują i u sportowców. Na niedobór witamin narażone są też kobiety w ciąży, osoby w podeszłym wieku oraz stosujące diety odchudzające, a także nadużywające alkohol i palacze. Te osoby nie są w stanie zjeść tyle, by pokryć zapotrzebowanie na witaminy bez zbyt dużego obciążenia przewodu pokarmowego. Preparaty witaminowe przydają się też przy stanach wycieńczenia, na przykład po operacjach chirurgicznych czy po chorobach infekcyjnych. W takich sytuacjach preparaty farmaceutyczne oczywiście pomagają, ale ich zażywanie nie może być regułą. Mogą być traktowane jedynie jako uzupełnienie właściwej diety.
OK: Czy jest jakaś grupa ludzi, której odradzałaby Pani zażywanie preparatów witaminowych?
EA: Należy się zastanowić przed podaniem takiego preparatu małemu dziecku. Powinno się raczej tak skomponować jego dietę, żeby dostarczyć w niej wszystko, czego organizm potrzebuje. Zasadą powinna być porada u pediatry. Również osoby z dolegliwościami żołądkowymi, z owrzodzeniami, z chorobami nowotworowymi powinny zasięgnąć rady lekarza właściwego dla danego schorzenia w sprawie zażywania preparatów farmaceutycznych. Niektóre witaminy mogą bowiem stymulować rozwój nowotworów. Natomiast przeciętnie zdrowy człowiek może sobie w okresie jesienno-zimowo-wiosennym spokojnie łykać preparat kupowany bez recepty – najlepiej typową mieszankę witaminowo-mineralną. W takim preparacie są bardzo małe stężenia składników.
Co kto łyka?
Z badań przeprowadzonych przez SMG/KRC* wynika, że 30,9% osób zażywa preparaty witaminowe. Wśród kobiet szczególnym powodzeniem cieszy się Falvit, natomiast mężczyźni chętniej sięgają po Plusssz i Vita-C.
Wśród osób, które zadeklarowały częste spożywanie Centrum, Multi Tabs i Plusssza, jest najwięcej ludzi młodych – w wieku od 15 do 24 lat (Centrum i Multi Tabs – po 29% osób, a Plusssz – 35%). Jedynie 9% najstarszych ankietowanych, tych powyżej 54 roku życia, deklaruje kupowanie Plusssza.
Wśród osób deklarujących spożywanie Multi Tabs 23% mieszka w miastach powyżej 500 000 mieszkańców, a z kolei spośród stosujących Vita-C 38% to mieszkańcy wsi.
Jak często zażywamy preparaty witaminowe?
codziennie 31,1%**
5-6 razy w tygodniu 6,2%
3-4 razy w tygodniu 15,1%
2 razy w tygodniu 15,5%
raz w tygodniu 9,0%
2-3 razy w miesiącu 11,9%
raz w miesiącu lub rzadziej 11,0%
Jakie marki cieszą się największym powodzeniem?
Oto 10 najchętniej zażywanych preparatów witaminowych:
Plusssz 19,7%**
Centrum 14,4%
Vita-C 13,9%
Multivitaminum 13,6%
Falvit 9,9%
Vitaral 7,7%
Biovital 6,8%
Multi Tabs 5,8%
Vigor 3,0%
Geriavit 2,4%
Co kryją preparaty witaminowe?
Centrum (ok. 22 zł za 30 tabletek) i Vigor (ok. 19 zł za 30 tabletek) zawierają po 13 witamin (A, D, E, K1, B1, B2, B6, B12, PP, C, H, kwas foliowy i pantotenowy) oraz 17 soli mineralnych (w tym nawet sole cyny, niklu i wanadu). Mają taki sam skład ilościowy oraz taką samą dobrą jakość. Różnią się tylko ceną.
W skład Multi Tabs (ok. 23 zł za 100 tabletek) wchodzą witaminy: A, D, E, B1, B2, B6, B12, PP, C, kwas foliowy i pantotenowy oraz pierwiastki: Fe, Zn, Mg, Mn, J, Mo, Se, Cu. Oprócz preparatu dla dorosłych jest też specjalny Multi Tabs przeznaczony dla małych dzieci w wieku od 1 do 3 lat w postaci tabletek do ssania oraz dla dzieci starszych od 4 do 10 lat.
Geriavit (ok. 100 zł za 100 kapsułek) przeznaczony jest dla osób w podeszłym wieku. Wspomaga w dietach niskokalorycznych i rekonwalescencji oraz poprawia ogólną kondycję organizmu osób starszych. Zawiera podstawowe witaminy i sole mineralne w dawce dostosowanej do dziennego zapotrzebowania, jak również korzeń żeń-szenia, rutynę, cholinę, inozytol i nienasycone kwasy tłuszczowe.
Co to jest:
Awitaminoza – brak choćby jednej witaminy.
Hipowitaminoza – niedobory witamin; wywołują lżejsze objawy niż awitaminoza i obniżają odporność organizmu.
Hiperwitaminoza – nadmiar witamin w organizmie, który może być spowodowany nadmiernym zażywaniem preparatów witaminowych; szkodliwe są w szczególności hiperwitaminozy A, D, PP oraz B12.
Joanna Wosińska
* Badanie TGI zostało przeprowadzone przez SMG/KRC od kwietnia 2000 r. do marca 2001 r. na reprezentatywnej próbie 11 234 osób
** Procent osób stosujących preparaty witaminowe