Kryzys gospodarczy ma nieoczekiwane konsekwencje: Coraz więcej młodych mężczyzn ćwiczy na siłowni, aby osiągnąć ciało idealne do pokazywania na zdjęciach w… mediach społecznościowych.
Najnowsze badania przeprowadzone na Uniwersytecie Wschodniej Anglii (UEA) sugerują, że w objętej kryzysem Wielkiej Brytanii tradycyjna droga do sukcesu jest wypierana przez fit modę. Młodzi ludzie zaczynają poszukiwać wartości w swoim ciele i to na niej budują swój sukces. A ponieważ świat mediów społecznościowych nie zna granic, trend ten ma przełożenie również na inne kraje, w tym i Polskę.
Ciało zwycięża
– Od 2008 r., kiedy to wybuchł kryzys gospodarczy na świecie, coraz więcej młodych mężczyzn dzieli się zdjęciami swoich sylwetek w mediach społecznościowych – mówi autor badania, dr Jamie Hakim. – Jednym z najbardziej interesujących aspektów obserwowanego zjawiska jest fakt, iż trend dotyczy segmentu społeczeństwa historycznie kojarzonego z wartością w postaci umysłu, a który jednocześnie definiował kobiety, homoseksualistów i klasę robotniczą poprzez ciało. W odróżnieniu od nich przedstawiciele pierwszej grupy byli zatrudniani na wysokopłatnych stanowiskach kierowniczych, podczas gdy ci drudzy – musieli polegać na swoich ciałach znajdując niskopłatną lub niepłatną pracę manualną, w domu, niewolniczą lub związaną z seksem – wyjaśnia dr Hakim.
Tymczasem obecnie trudności gospodarcze sprawiają, że młodzi mężczyźni odchodzą od tradycyjnych metod kreowania własnej wartości. Przez to stają się coraz bardziej zależni od swojego ciała jako środka, pozwalającego czuć się wartościową częścią społeczeństwa. – Spornoseksulaność to odpowiedź na zmiany materialne spowodowane kryzysem gospodarczym – tłumaczy dr Hakim.
Kto jest spornoseksualny?
Termin „spornoseksulaność” to zlepek dwóch haseł: „gwiazda sportowa” i „gwiazda porno”. Stworzył go w 2014 r. dziennikarz Mark Simpson, opisując w swoim w artykule opublikowanym w „The Daily Telegraph” wzrost liczby mężczyzn uczęszczających na siłownię przede wszystkim dla wyglądu, a nie dla zdrowia czy sprawności fizycznej.
I faktycznie w ostatnich latach znacząco zwiększyła się liczba bywalców siłowni w wieku od 16 do 25 lat. Dodatkowo, firma badawcza Nielsen stwierdziła aż czterdziestoprocentowy wzrost sprzedaży odżywek dla sportowców w 10 największych sieciach supermarketów w Wielkiej Brytanii.
Wzrost sprzedaży notują także czasopisma o tematyce budowania sylwetki. Bestsellerem na brytyjskim rynku czasopism stały się „Men’s Health” i „GQ”. Trzeba tu zaznaczyć, że sukces tych magazynów ma miejsce w tym samym czasie, kiedy to cały rynek czasopism drukowanych dramatycznie maleje. Nie musimy chyba dodawać, że hashtagi pojawiające się w mediach społecznościowych związane z fitnessem liczy się już w milionach.
Mięśnie zamiast majątku
Wzrost liczby bywalców siłowni rozpoczął się właśnie w 2008 roku, co zbiegło się z początkiem kryzysu gospodarczego. I to nie przypadek – mówi dr Hakim. – Istnieje związek między coraz większą liczbą wrzucanych przez młodych mężczyzn na portale społecznościowe zdjęć ukształtowanej sylwetki a ubożeniem społeczeństwa, niewspółmiernie wysokimi cenami mieszkań i utratą poczucia finansowego bezpieczeństwa związanego z długoterminowymi umowami o pracę – wyjaśnia badacz.
To pokazywanie mięśni to nic innego, jak projekcja sukcesu w czasach, gdy radykalnie zmniejszyła się szansa na zakup domu, na prestiżową pracę i osiągnięcie wysokich dochodów.