Pewnego pana nie poznała jego żona. Małżonkowie nie widzieli się dwa lata, bo ona pracowała za oceanem, a on mieszkał w Polsce. Kiedy czekał na nią na lotnisku minęła go jak kogoś obcego. Czyżby aż tak się zmienił? Owszem. Kiedy rozstawali się, małżonek był prawie łysy, a kiedy ponownie się spotkali, miał na głowie całkiem spore owłosienie. Niemożliwe?
Mocne, bujne włosy to przedmiot dumy wielu panów. Nic dziwnego, wszak nie od dzisiaj wiadomo, że owłosienie czaszki dodaje atrakcyjności i jest wyrazem męskości. Nie tylko zresztą męskości, przecież o włosy dbają także panie, tworząc na głowach rozmaite kompozycje, spinając je w koki i zaplatając warkocze. Tak się jednak składa, że problem, o jakim chcę napisać, dotyczy głównie mężczyzn. Tym problemem jest łysienie.