We współczesnej kulturze można zaobserwować równoległe, ale sprzeczne ze sobą zjawiska: wzrost zachorowań na anoreksję i bulimię z jednej strony, a z drugiej – coraz większą liczbę ludzi otyłych.
Przyczyna częściowo tkwi w mediach, które jednocześnie podają dwa sprzeczne komunikaty. Pierwszy mówi, że aby osiągnąć sukces, należy być szczupłym i zgrabnym. Wszechobecny kult szczupłej sylwetki ma olbrzymi wpływ na postawę wobec jedzenia. Okładki czasopism, pokazy mody, plotki z „wielkiego świata” niosą przesłanie: aby być osobą kochaną, popularną, cenioną, trzeba być zgrabną (czytaj: szczupłą). Diety, ćwiczenia firmowane przez gwiazdy dodatkowo wzmacniają przeświadczenie, że kobieta musi, za wszelką cenę, być szczupła. Takie są aktorki, piosenkarki, prezenterki, o modelkach nie wspominając. Z drugiej strony pojawiają się kuszące reklamy wszelkiego rodzaju jedzenia: od drobnych batonów po całe zestawy w fast foodach. Na bajecznie kolorowe obrazy przedstawiające ogromne orzeszki oblane czekoladą reagują nie tylko dzieci.