Świadomość konsumencka w Polsce jest wciąż niższa niż wśród konsumentów z krajów Europy Zachodniej. Dlatego producenci nie umieszczają na produktach przeznaczonych na rynek polski tak szczegółowych informacji, jak na Zachodzie.
Co to są parabeny? Wydaje się, że dla polskich konsumentów to wciąż niewiele mówiące hasło. Tymczasem na Zachodzie wiele osób podczas robienia zakupów sprawdza, czy dany krem, szampon czy płyn do kąpieli zawiera parabeny. To substancje chemiczne stosowane w kosmetykach w roli konserwantów, mogące być przyczyną zaburzeń gospodarki hormonalnej organizmu.
Krem bez informacji

Wynika z tego, że polscy konsumenci podczas dokonywania wyborów zakupowych, w mniejszym stopniu niż Belgowie kierują się składem kosmetyków.
Tymczasem wielu z nas czyta przecież etykiety produktów żywnościowych, jednak wciąż niewielu Polaków robi to samo w przypadku kosmetyków. A przecież i one, podobnie jak żywność, służą naszemu ciału.
Efekt koktajlu
Cztery parabeny znalazły się na liście 17 substancji zaburzających gospodarkę hormonalną organizmu, którą Fundacja Pro-Test stworzyła w ramach kampanii „Pro-Test przeciw składnikom kosmetyków zaburzającym gospodarkę hormonalną”. Nasza kampania ma na celu między innymi informowanie konsumentów o produktach zawierających substancje zaburzające gospodarkę hormonalną organizmu, tak aby każdy mógł dokonywać świadomych wyborów, stojąc przed półką sklepową. Konsumenci mają prawo wiedzieć, które z produktów przez nich używanych, zawierają podejrzany koktajl związków chemicznych. Jest to szczególnie ważne, jako że efekty współoddziaływania między sobą wielu substancji, znajdujących się w składzie kosmetyków, nie są jeszcze poznane przez naukowców. Tymczasem każdego dnia aplikujemy na skórę, włosy i paznokcie średnio kilkanaście różnych kosmetyków. A każdy z nich to mieszanka dziesiątek lub setek przeróżnych substancji chemicznych.



