Balsamy do ciała mogą zwierać alergizujące konserwanty oraz substancje podejrzewane o zaburzanie gospodarki hormonalnej organizmu. Duńska organizacja konsumencka Think Chemicals wzięła pod lupę 54 różne balsamy do ciała. Okazało się, że 24% z nich zawierają co najmniej jedną niepożądaną substancję.
Dla wielu osób balsam do ciała to konieczność po kąpieli, kiedy skóra jest wysuszona za sprawą wody i gorąca. Jednak konsumenci powinni bliżej przyjrzeć się liście składników, zanim nałożą balsam na skórę.
Duńska Rada Konsumentów Think Chemicals sprawdziła składy 54 balsamów do ciała, w tym wielu produktów dostępnych również w Polsce. Test pokazał, że 13 balsamów (24%) zawiera niepożądane substancje chemiczne. Są wśród nich konserwanty mogące wywoływać alergię oraz związki (np. parabeny) wykazujące działanie zaburzające gospodarkę hormonalną w badaniach na zwierzętach.
Substancje zaburzające gospodarkę hormonalną są podejrzewane o powodowanie między innymi obniżenia jakości nasienia u chłopców czy przedwczesnego dojrzewania dziewczynek.
„Niebezpieczna” substancja w jednym z balsamów
Balsam do ciała z sieci supermarketów Lidl, Cien Body Lotion zawiera cyclopentasiloxane – substancję, która – według Duńskiej Rady Konsumentów Think Chemicals nie – powinna znajdować się w balsamie do ciała.
Unijny Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów w swoim najnowszym dokumencie zaklasyfikował tę substancję jako „niebezpieczną”, co oznacza, że zapewne w najbliższym czasie jej stosowanie w balsamach zostanie zakazane.
– Nowa opinia wydana na temat cyclopentasiloxane świadczy o tym, że nie ma powodów, by związek ten był stosowany na przykład w balsamach do ciała – mówi Christel Søgaard Kirkeby, project manager Think Chemicals. – Przede wszystkim naukowcy podejrzewają ja o działanie zaburzające gospodarkę hormonalną, a teraz dodatkowo Unijny Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów uznał ją za niebezpieczną ze względu na możliwość uszkadzania wątroby – dodaje.
W ramach testu Duńczycy sprawdzili też skład mleczka do ciała polskiej firmy Ziaja – Mleczko z olejkiem arganowym. Okazuje się, że produkt zawiera 2-bromo-2-nitropropano-1,3-diol, alergizujący konserwant, który może uwalniać formaldehyd.
Powodują alergię
16 balsamów do ciała z testu uzyskało najwyższe z możliwych ocen. 24 zaś zasłużyły na niskie noty ze względu na zawartość substancji zapachowych lub wyciągów roślinnych o działaniu alergizującym.
– Balsamy z substancjami zapachowymi to drugi najczęściej wywołujący alergię kosmetyk u osób uczulonych na substancje zapachowe. Konsumenci powinny być świadomi tego faktu – tłumaczy Christel Søgaard Kirkeby. – Dlatego zalecamy, aby wybierali balsamy bezzapachowe oraz ekologiczne. To pomoże uchronić skórę przed kontaktem z niepożądanymi substancjami – radzi ekspert.
Obecność kłopotliwych substancji chemicznych jest szczególnie niepożądana w balsamach do ciała, ponieważ to kosmetyk, który pozostaje na skórze przez wiele godzin. A im dłużej produkt znajduje się na skórze i im częściej go stosujemy oraz im większą powierzchnię skóry nim pokrywamy, tym ryzyko ze strony niepożądanych związków chemicznych jest większe.
Szczegółowe wyniki testu balsamów opublikujemy już we wrześniu.