0,00 zł

Brak produktów w koszyku.

Strona głównaArtykułyWypadki konsumenckie

Wypadki konsumenckie

Opublikowano:

Autopromocja

spot_img

Nie każdy wypadek konsumencki, czyli taki, który zdarzył się w czasie wolnym, w domu, na placu zabaw i tym podobnych miejscach, związany jest z używaniem niebezpiecznego produktu. Niestety, wiele z nich spowodował po prostu… brak wyobraźni, niefrasobliwość, a nawet bezmyślność konsumentów.

Gotowy produkt, który kupujemy, przeszedł najczęściej długą drogę od pomysłu do produkcji i sprzedaży. Został opracowany, wybrane zostały materiały, często załączana jest do niego instrukcja montażu i użytkowania. Czy będzie bezpieczny? Całkowicie odpowiada za to producent. To on musi wziąć pod uwagę, jak jego produkt będzie używany i przez kogo, wykazać się nie tylko uczciwością i zapobiegliwością, ale również wyobraźnią.

Rodzice muszą wykazać się czujnością, bowiem wyobraźnia dzieci jest nieograniczona.

Ale pewne wyśrubowane normy bądź nawet zakazy wprowadzania określonych towarów wynikają również z analizy wypadków konsumenckich. Czasem „wina” nie leży bezpośrednio po stronie samego produktu, ale na przykład zbyt lakonicznej instrukcji obsługi, nie zawierającej wystarczająco precyzyjnych ostrzeżeń, stąd użytkowanego niewłaściwie, co też może być winą producenta. Skoro produkt musi być użytkowany tak, a nie inaczej – producent powinien to napisać.

Jak wejść i nie spaść?

W całych Stanach Zjednoczonych ludzie wspinają się na drabiny, by czyścić elewacje domów, rynny, malować ściany lub dokonywać napraw. Niestety, także w całym kraju ludzie spadają z drabin i odnoszą często ciężkie obrażenia. W ciągu roku około 163 tys. osób odwiedza szpitalne izby przyjęć w wyniku wypadków przy pracy na drabinie. Najczęściej „winna” była nie sama drabina – choć tak też może się zdarzyć – ale sposób jej używania, czasem zaskakujący! Na podstawie analizy wypadków konsumenckich właśnie z udziałem drabin stworzono kilka prostych zasad, które pomogą uniknąć wypadku:

  • Pierwszym krokiem do bezpiecznego wykorzystywania jakiejkolwiek drabiny jest zapoznanie się z instrukcją dostarczoną przez producenta. Zawiera ona wskazówki, które pozwolą używać jej zarówno bezpieczniej, jak i wydajniej. Sprawdź, jakie są ograniczenia obciążenia i wysokości drabiny.
  • Dobierz odpowiednią drabinę dla zaplanowanego zadania. Na przykład, jeśli drabina ma być używana w pobliżu przewodów lub urządzeń elektrycznych, wybierz drabinę drewnianą lub z włókien szklanych – w ten sposób zmniejszysz ryzyko porażenia prądem.
  • Sprawdź drabinę przed wejściem na pierwszy szczebel. Upewnij się, że drabina jest utrzymana w należytym stanie, szczeble są czyste, a wszystkie elementy nienaruszone – nigdy nie wchodź na śliską lub chwiejną drabinę.
  • Odpowiednie ustawienie drabiny może zapobiec wielu upadkom. Ustawiając każdą drabinę, wybierz płaską, twardą powierzchnię – nie ustawiaj jej na kamieniach ani deskach. Mechanizm blokujący, jeśli drabina jest w niego wyposażona, powinien być całkowicie otwarty i zablokowany, zanim zostanie ona obciążona.
  • Nie ustawiaj drabiny o regulowanej długości pod skrajnymi kątami.
  • Zawsze używaj drabiny odpowiednio długiej do zaplanowanego zadania. Mnóstwo wypadków było spowodowanych użyciem zbyt krótkiej drabiny.
  • Nie noś w ręku narzędzi w czasie wchodzenia na drabinę. Lepiej zainwestować w pas na narzędzia lub poprosić kogoś o ich podanie, gdy będziesz już na górze.
  • Poruszaj się na drabinie twarzą do szczebli. Środek ciężkości twojego ciała powinien znajdować się pomiędzy podłużnicami.
  • Będąc na drabinie, nie sięgaj za daleko. Pilnuj, by twój ciężar był zawsze równomiernie rozłożony.
  • Nigdy nie przesuwaj drabiny, kiedy na niej jesteś. Upewnij się przed jej złożeniem lub przemieszczeniem, że nie ma już na niej ludzi ani sprzętu.
  • Nigdy nie stawaj na platformie drabiny. Przeczytaj i przestrzegaj oznaczeń najwyższego dopuszczalnego do użycia szczebla.

Te rady pokazują, że o odpowiednim użyciu produktu musimy myśleć my – konsumenci, ale o wielu rzeczach – gwarantujących nam bezpieczne korzystanie z produktu musi myśleć przede wszystkim producent!

Dlatego tak ważne są sygnały z rynku – sprawnie działający system – nie tylko nadzoru rynku, ale również monitorowania wypadków konsumenckich, zgłaszania sprzedawcom reklamacji produktów, które mogą być niebezpieczne lub spowodowały zagrożenie i przesyłania ich dalej. Można to zrobić również za pośrednictwem klubów Federacji Konsumentów, które mają specjalne formularze, pomogą je wypełnić i przekażą je odpowiednim instytucjom nadzoru, jednocześnie będą monitorować każdą zgłoszoną sprawę.

Jak pokazuje następny przykład – zdawałoby się prostego produktu, jakim są żaluzje – współpraca różnych ogniw nadzoru rynku i przedsiębiorców może przynieść wymierne efekty i podnieść bezpieczeństwo konsumentów.

Uduszenie żaluzjami

W Stanach Zjednoczonych między innymi Consumer Product Safety Commission (Komisja Bezpieczeństwa Produktów Konsumenckich) wezwała do dokonania poprawek w żaluzjach tak, by uniemożliwić uduszenie się małych dzieci pętlą mogącą powstać w linkach łączących elementy żaluzji. W latach 1991-2000 stwierdzono 160 przypadków uduszenia spowodowanych żaluzjami: 140 przy żaluzjach z linkami biegnącymi na zewnątrz żaluzji, 20 przy żaluzjach z linkami biegnącymi wewnątrz żaluzji. Wypadki takie dotyczyły dzieci w wieku od dziewięciu do 17 miesięcy.

W 1994 r., przy współpracy producentów, stworzono rozwiązania zapobiegające powstawaniu pętli przy końcach linek żaluzji, a także zestawy do samodzielnego montażu, pozwalające na odpowiednie zabezpieczenie już zamontowanych żaluzji. Zestawy takie zostały udostępnione bezpłatnie.

W 1999 r. dalsze badania wypadków konsumenckich ujawniły, że także linki biegnące wewnątrz żaluzji mogą tworzyć pętle i stwarzać zagrożenie dla małych dzieci. Producenci wprowadzili dalsze zabezpieczenia, udostępniono bezpłatne zestawy naprawcze. Mimo to zaleca się odcięcie dostępu małym dzieciom do żaluzji, z uwzględnieniem możliwości wspięcia się do nich po meblach. Odradza się wiązanie lub przywiązywanie linek, gdyż prowadzi to do powstawania nowych pętli, mogących stwarzać zagrożenie dla małych dzieci.

A zatem producenci dokonali zmian konstrukcyjnych, ale również rodzice muszą wykazać się czujnością, bowiem wyobraźnia dzieci jest nieograniczona.

Ryzykowne zachowania

Kuchnie są wyposażane w odpowiednie zabezpieczenia przed ściągnięciem gorącego garnka przez dziecko, ale na stole może stać szklanka z gorącą herbatą. Wśród zarejestrowanych wypadków konsumenckich w Polsce (dane z okresu od września do grudnia 2005 r. z bazy tworzonej na podstawie zgłoszeń z 16 wytypowanych szpitali – na terenie każdego województwa jest jedna taka placówka) ściągniecie na siebie ze stołu gorącej, świeżo zaparzonej herbaty zarejestrowano trzy razy. Pralka ma zabezpieczenia przed jej zbyt nagłym otwarciem, ale dziecko może się zamknąć w pustej pralce. Drzwi garażowe mają czujniki (bo był to bardzo częsty problem) przed zatrzaśnięciem się na dziecku, ale może ono zatrzasnąć się w garażu (pełnym chemikaliów).

Używany właśnie, przelany do szklanki, żrący środek do czyszczenia stoi na stole w kuchni. Jest to niestety przykład z polskiej bazy monitoringu wypadków konsumenckich: Dziecko wypiło ten płyn, bo chciało mu się pić.

A chemia gospodarcza ? Wymagane są ostrzeżenia na opakowaniach wielu produktów „trzymać z dala od dzieci”, ale używany właśnie, przelany do szklanki, żrący środek do czyszczenia stoi na stole w kuchni. Jest to niestety przykład z polskiej bazy monitoringu wypadków konsumenckich: Dziecko wypiło ten płyn, bo chciało mu się pić. Bezpieczeństwo dzieci zależy bowiem często nie od właściwości przedmiotów, ale od zachowań dorosłych. Trudno sobie wyobrazić, jakie ostrzeżenia powinien zamieścić producent dla tak pozbawionej wyobraźni matki.

W większości przypadków źródłem zarejestrowanych wypadków są ryzykowne zachowania związane z brakiem informacji, umiejętności, a często brakiem roztropności. Szczególnie brak nadzoru nad małymi dziećmi jest powodem skaleczeń, upadków i zranień nie związanych z używaniem konkretnego produktu. Choć zapewne wypadki wynikłe z przewrócenia się niestabilnego krzesełka do karmienia czy pęknięcia zabezpieczenia w wózku-spacerówce, które trudno było przewidzieć, wymagać będą dalszego sprawdzenia między innymi produktów.

Istnieją bardzo restrykcyjne normy dotyczące zabawek, również ich oznakowania. I jeżeli trafimy na zabawkę dla maluszka, która ma ostre kanty i łatwo odczepialne małe części, to nie tylko powinniśmy ją zgłosić sprzedawcy jako niebezpieczną, ale przede wszystkim jej nie kupować! A niestety to kolejny przykład z monitoringu wypadków konsumenckich w Polsce – zadławienie się małymi elementami klocków (to akurat zdarzyło się w przedszkolu).

Na zarejestrowanych w wymienionym okresie osiem wypadków w trakcie różnego rodzaju zabaw dzieci w wieku szkolnym dwa spowodowane zostały wadami rowerów. W przypadku pozostałych, na przykład podczas jazdy na deskorolce, można by się zastanowić, czy doszłoby do nich, gdyby dzieci używały kasków ochronnych (co sugerują producenci sprzętu sportowego).

Wyłapać niebezpieczeństwo

Do przypadków urazów spowodowanych prawdopodobnie wadami przedmiotów można zaliczyć (według danych z monitoringu) oparzenie gorącą wodą na skutek pęknięcia dzbanka z duraleksu, upadek na skutek poślizgnięcia się w „antypoślizgowych” skarpeto-kapciach, uraz głowy na skutek wypadnięcia mytego okna, skaleczenie pękniętym w piekarniku naczyniem żaroodpornym, uraz oka spowodowany zbyt szybkim ruchem zwijaka przewodu w odkurzaczu, skaleczenie piłą związane z wadą ostrza, upadek z rozłamującego się taboretu.

Oczywiście nie oznacza to, że dany producent produkuje niebezpieczne produkty. To dopiero należy sprawdzić. Czy wada dotyczyła jednego naczynia żaroodpornego, całej partii czy po prostu są one wadliwe, bo wbrew deklaracjom producenta nie są odporne na wysoką temperaturę. Być może taboret był wiekowy, własnej roboty… Nie zawsze – jak w przypadku okaleczeń spowodowanych pęknięciem tarcz szlifierskich – można jednoznacznie ustalić, czy powodem wypadków były wady produktów, czy ich niewłaściwe użycie.
Efektem monitoringu ma być „wyłapywanie” z rynku tych produktów, które mogą stwarzać zagrożenie, potencjalne lub rzeczywiste, ujawnić cechy produktu, które mogą doprowadzić do wypadku. Aby dotrzeć do produktu, trzeba o nim cokolwiek wiedzieć, na przykład znać nazwę producenta, markę wyrobu, pamiętać, gdzie został kupiony. Konsumenci często nie potrafią podać takich informacji.
Dlatego tak ważna jest nasza – konsumentów – aktywność. Jeżeli sądzimy, że produkty mogą powodować ryzyko wypadku, zgłośmy to sprzedawcy, Inspekcji Handlowej, najbliższemu klubowi Federacji Konsumentów. Jeżeli coś się niestety już stało, również poinformuj o tym Federację Konsumentów – będziemy działać nie tylko w imieniu tego jednego poszkodowanego konsumenta, ale nas wszystkich.

Monitoring wypadków konsumenckich działa od niedawna, ale baza zebranych danych daje dużo do myślenia (i działania!). Właśnie zgłoszenie i analiza wypadków konsumenckich umożliwia dotarcie do producentów i ich produktów oraz sprawdzenie ich, byśmy byli jako ich konsumenci bezpieczni.
Warto na koniec podkreślić raz jeszcze jedną istotną sprawę. Do wielu wypadków doszło w trakcie używania sprawnych i niewadliwych produktów. Powodem nieszczęśliwych zdarzeń była nieostrożność, brak wiedzy, umiejętności, a przede wszystkim wyobraźni, również brak należytej opieki nad dziećmi. Część z wypadków być może będzie podstawą do wysunięcia pod adresem producentów sugestii dotyczących zastosowania innych, jeszcze bezpieczniejszych rozwiązań technicznych, wprowadzenia dodatkowych zabezpieczeń, ostrzeżeń, skrupulatnych instrukcji obsługi. W tego typu działaniach również mogą pomóc uwagi od konsumentów – użytkowników różnych produktów.

Najnowsze Artykuły

WIĘCEJ PODOBNYCH

Wielki test lodówek

87 CHŁODZIARKO-ZAMRAŻAREK W TEŚCIE: Nie kieruj się marką, kiedy wybierasz nową lodówkę. Nasz test...

Test butów trekkingowych

10 PAR BUTÓW W TEŚCIE: Z membraną czy bez? Test butów trekkingowych pokazał, że...

Test pralek: Tania jest najlepsza

57 PRALEK W TEŚCIE: Mimo że ich ceny rzadko schodzą poniżej 2000 zł, ten...