Przewaga barw ciepłych, mnóstwo bibelotów i zdjęć bliskich – czy takie lokum mówi coś o jego właścicielu? Czy Coco Chanel mówiąc: „Wnętrze domu jest odbiciem naszej duszy” miała rację? Czy rzeczywiście własny kąt stanowi świadectwo nas samych?
Dom to azyl, w którym jesteśmy sobą. Po kreowaniu „ja” publicznego w pracy, w domu wreszcie pokazujemy „ja” realne. – Mieszkanie bardziej o nas świadczy niż ubranie. W słowach Coco Chanel duszę zastąpiłabym psychiką, która obejmuje: poznanie, emocje, motywacje, wybory. To wszystko ma odbicie w domu – mówi dr Ewa Bernacka z Zakładu Psychologii Ogólnej Instytutu Psychologii UMCS w Lublinie. – Patrząc na dany przybytek możemy wnioskować, czy jego właściciel jest osobą otwartą, lubiącą zmiany czy też zachowawczą, bo wnętrze domu rzeczywiście oddaje charakter człowieka – dodaje psycholog Jolanta Tomaszewska.
Wiek przemawia
A więc z naszego lokum można czytać jak ze szklanej kuli. Już na pierwszy rzut oka możemy stwierdzić, czy dane mieszkanie należy do osoby młodej czy starszej. – Ludzie starsi nie urządziliby domu w sposób bardzo oryginalny, bowiem są to osoby najczęściej tradycyjne, czasem od lat mają tak samo ustawione meble, gdyż przyzwyczajają się do miejsc danych rzeczy – mówi Jolanta Tomaszewska. – Osoby starsze często mają mnóstwo pamiątek. Wynika to z potrzeby zatrzymania czasu, cofnięcia się do okresu młodości – tłumaczy Ewa Bernacka. To w takich mieszkaniach są kuchnie z prawdziwego zdarzenia, gdzie skaczą garnki, unoszą się zapachy, jest ulubiona herbata i domowy wypiek.
Dom ludzi młodych wygląda inaczej. Energia wynikająca z młodości stymuluje zmiany i w życiu, i w domu. Młodzi często mają oryginalne wnętrza. Mimo różnic, zarówno w domach ludzi starszych jak i młodszych coraz częściej pojawiającym się elementem jest duży stół. – Rodzinny stół, podobnie jak duża przestrzeń, pomaga zintegrować rodzinę – mówi Jolanta Tomaszewska.
Płeć wyjaśnia
Bez względu na to, czy ktoś jest kobietą, czy mężczyzną, powinien mieć odpowiednio urządzony dom, do którego chętnie wraca. – Wydaje się, że mężczyzn nie interesuje wystrój wnętrza, to kobiety są nastawione na kreowanie piękna, dlatego przy urządzaniu domu panie spychają panów na drugi plan – mówi Ewa Bernacka.
Z umiłowaniem piękna przez kobiety wiąże się główna różnica w pokoju kobiety i mężczyzny. W tym pierwszym widać piękno, w drugim – praktycyzm. Dla kobiet liczy się zwykle dopasowanie fasonu i koloru kanapy do ogólnego wystroju, dla mężczyzn – by ta kanapa była wygodna. Panie są często bardziej sentymentalne, dlatego gromadzą pamiątki i zdjęcia. Panowie zaś, nawet jeśli mają jakieś drobiazgi, to skrzętnie je ukryją, bo praktycyzm nakazuje ograniczyć zbędne bibeloty do minimum, by było mniej do sprzątania. – Panowie pozostawiają paniom decyzje dotyczące kuchni, garderoby, sypialni, jeśli ingerują, to w kwestiach finansowych. Panowie zaś organizują męskie kąciki typu: barek, pokój bilardowy, lubią decydować o łazience. Dla płci pięknej najważniejsza jest estetyka, dla panów funkcjonalność – mówi Monika Sarzyńska, właściciel MD Galeria wnętrz w Lublinie.
Duże rzeczy o nas
– Klienci zamawiający projekt domu chcą przede wszystkim, by było dużo otwartej przestrzeni, a mało korytarzyków – wyjaśnia Monika Sarzyńska. To, czy ktoś lubi wolną przestrzeń, czy zastawione wnętrze, to już zależy od charakteru człowieka. Wolna przestrzeń jest cechą ludzi otwartych na świat, prężnych, lubiących zmiany. – Chcemy dużych obszarów także ze względu na praktycyzm. Ponadto przestrzeń daje luz, swobodę, wolność – tłumaczy Ewa Bernacka.
Nasze meble informują natomiast o statusie społecznym, upodobaniach i osobowości. – Majętni klienci nabywają towar bardzo dobry jakościowo, głównie z litego drewna. Dużym zainteresowaniem wśród nich cieszą się meble stylizowane na stare, w tym jadalnie: kredensy i witrynki. Spośród tapicerowanych kupują zazwyczaj skórzane wypoczynki. Jeżeli chodzi o klientów mniej majętnych, to kupują wyroby z płyty MDF, zaś z tapicerowanych welurowe – wyjaśnia Lucyna Kowalczyk, kierownik salonu COR Broker w Lublinie.
Jeśli w domu mamy więcej kanap, foteli niż szaf i szafeczek, to zazwyczaj znaczy, że jesteśmy gościnni, przywiązujemy dużą wagę do kontaktów interpersonalnych, choć z drugiej strony osobami lubiącymi wygodę.
Małe rzeczy o nas
Dodatki odkrywają zakątki naszej osobowości. – Oryginalność mieszkania świadczy o indywidualizmie, ale w sensie większej kreatywności. Jeżeli ktoś realizuje się twórczo w pracy, to oryginalność domu świadczy o jego rzeczywistym indywidualizmie, jeśli zaś w życiu zawodowym się nie spełnia, to awangarda jego lokum jest myśleniem życzeniowym, a nie prawdziwym poziomem jego indywidualizmu – wyjaśnia Ewa Bernacka.
Patrząc na dom można też snuć przypuszczenia na temat uczuciowości. Wrażliwy jest ten, kto otacza się zdjęciami bliskich. Może to być wynik przywiązania i potrzeby ciągłego kontaktu, bądź przejaw kompensacji braku tych osób.
Dominujące kolory również niosą sporą dawkę informacji na nasz temat. – Udowodniono, że barwy w określony sposób wpływają na naszą psychikę. I tak osoba, której brakuje poczucia akceptacji, będzie się otaczała zielenią, bo ten kolor pozwoli jej odczuć uznanie. To jest uzewnętrznienie naszych, często niezaspokojonych potrzeb – tłumaczy Ewa Bernacka. Coraz więcej osób wybiera barwy pastelowe, które dają poczucie bezpieczeństwa. Osoby te mają potrzebę schronienia się w ciepłym azylu.
Firanki, ich posiadanie, bądź nie, to również źródło wiedzy na nasz temat. – Według nas to, co się dzieje w domu, nie powinno wyjść poza jego mury. To troszkę tak jak Anglicy: Mój dom jest moim zamkiem. We własnym kącie chcemy się odizolować, być sobą, dlatego nie lubimy być podglądani i stąd firanki w większości okien – wyjaśnia Jolanta Tomaszewska. Inni są Szwedzi czy Holendrzy. Oni nie wieszają firanek – nie mają nic do ukrycia.
Oświetlenie z kolei mówi o naszym temperamencie. – Ludzie dzielą się na wysokoreaktywnych i niskoreaktywnych. Pierwsi z nich to cholerycy i sangwinicy, oni łatwo na wszystko reagują i mają silną potrzebę światła. Do drugiej grupy zalicza się flegmatyków i melancholików, którzy mają obniżony poziom energii, w związku z czym zadowala ich mniejsze nasycenie światła – tłumaczy Ewa Bernacka.
Stan utrzymania domu pozwala znaleźć odpowiedź na pytanie, czy jego właściciel jest bałaganiarzem, czy pedantem. Jeżeli w domu wszystko ma swoje stałe, określone miejsce, to może znaczyć, że jego właściciel ma silną potrzebę kontroli nad swoim życiem.
Szkło, kowalstwo artystyczne, porcelana to dodatki, którymi kobiety uzupełniają klimat domu. – Kobiety lubią tworzyć piękno, stąd ich umiłowanie do takich rzeczy. Bez nich wnętrze jest zimne, niedokończone. Dodatki stanowią kropkę nad i w wystroju – mówi Lucyna Kowalczyk. Zwierzęta i rośliny w naszym przybytku mówią o nas tyle, że akceptujemy i lubimy otaczający nas świat.
A zatem nasze lokum bez wątpienia stanowi naszą wizytówkę, świadczy o osobowości, jeśli oczywiście urządzamy je dla nas samych, a nie w celu wywarcia wrażenia na gościach. Bo mimo wszystko najważniejsze, by w domu czuć się dobrze. Chyba lepiej mieć welurową sofkę i leżeć na niej wygodnie niż skórzany wypoczynek i siedzieć obok na taboretce, żeby kompletu nie uszkodzić, bo z defektem nie będzie już taki efekciarski.