Kastaniety, malowane wachlarze, figurki matadorów – to pamiątki, bez których nie da się wyjechać z Hiszpanii. Obowiązkowe jest też zdjęcie na tle wielkiego, czarnego byka – a konkretnie jednej z tysięcy makiet, którymi przed laty „ozdobiono” krajobraz. Wbrew pozorom, Półwyspu Iberyjskiego wcale nie opanowała jednak tandeta dla turystów. Prawdziwy, hiszpański folklor oznacza produkty najwyższej jakości.
Serce Hiszpanii bije w rytmie flamenco. W życiu lepiej jednak kierować się rozumem – Hiszpanie o tym nie zapominają. W ciągu ostatnich 10-20 lat społeczeństwo przeszło gwałtowną przemianę. Podniósł się poziom wykształcenia (z podstawowego na średnie i wyższe), pojawił się nowy model rodziny. Współczynnik dzietności kobiet spadł i należy obecnie do najniższych w Unii Europejskiej. Hiszpania zajmuje także pierwsze miejsce w Unii pod względem rozwodów. W 2006 r. było ich 141 tys. (na cztery małżeństwa trzy się rozwodzą) – o 51% więcej niż rok wcześniej. W ciągu ostatnich pięciu lat liczba rozwodów wzrosła natomiast aż o 277%. To konsekwencja ustawy o tzw. rozwodzie ekspresowym, która została przyjęta przez socjalistyczny rząd Jose Zapatero. Rewolucja obyczajowa w Hiszpanii trwa. Zmieniły się też zwyczaje konsumentów.