0,00 zł

Brak produktów w koszyku.

Ojciec sukcesu

Opublikowano:

Autopromocja

spot_img

Tatuaże, kolczyki, kolorowe włosy. Mężczyźni z makijażem i w damskich fatałaszkach. Publiczne obnażanie, wulgarne wypowiedzi, prowokujące tematy i uderzanie w świętości. Bójki, ekscesy erotyczne, alkoholowe i narkotyczne, procesy sądowe. Showmani, gwiazdorzy, aktorzy. Podziwiani i przeklęci. Media ich kochają. W zwykłych zjadaczach chleba budzą fascynację.

Skandal to dla nich droga do sławy; i nieważne przy tym, czy będą uwielbiani czy nienawidzeni. Nie obcy jest politykom, artystom ekranu i estrady, pisarzom, a więc osobom inteligentnym. Trudno więc założyć, że to tylko głupi wybryk. Nie ryzykowaliby przecież utraty już uzyskanej sławy, renomy i pieniędzy. Wywołują skandal z rozmysłem – tak, aby zyskiwać jeszcze większy aplauz gawiedzi.

Anatema Kościoła

Swego czasu jednym z najpopularniejszych tygodników prasowych było „Nie” Jerzego Urbana, pismo prowokacyjne, wulgarne, uderzające w Kościół i prawicę polityczną. W manifeście programowym Urban pisał: „(…) będziemy szydzić z rzeczy poważnych i weselić się ze smutnych (…). Polacy chodzą obrażeni na wszystko i wszystkich. Damy im dużo nowych, dobrych powodów do obrazy. Ludzie to kupią”. I kupili. Pierwszy numer pisma w 1990 r. rozszedł się w 100 tys. egzemplarzy.

Henryk Pająk w książce „Urbana Nie w wojnie z Kościołem Katolickim” uważa, że będąc doświadczonym dziennikarzem znał on mechanizmy kierujące poczytnością i w sposób bezwzględny tę wiedzę wykorzystał: „Znając siłę i smak zakazanego wiedział, że nawet wśród szczerze oburzonych zyska wielu pokątnych, wstydliwych czytelników. (…) Nie bez powodu w środowisku literatów i księgarzy funkcjonuje żartobliwe powiedzenie, że jeśli chcesz zrobić z książki bestseller roku, to postaraj się ściągnąć na nią anatemę Kościoła”. Taką anatemę Kościoła, tyle że muzułmańskiego ściągnął na swe „Szatańskie wersety” Salman Rushdie, który dzięki prowokacyjnej powieści, zdaniem fundamentalistów znieważającej Mahometa, zesłał na siebie karę śmierci, wydaną przez ówczesnego duchowego przywódcę Iranu, ajatollaha Chomeiniego. Ale i zyskał sławę na całym świecie.

Narodziny antychrysta

„Zobacz ich zanim znajdą się w wiezieniu, będą martwi lub staną się największym zespołem rockowym w Ameryce” – pod takim hasłem odbywało się tournée Marylina Mansona w 1997 r. Już sam artystyczny pseudonim piosenkarza prowokuje – nazwisko kolarzy się z Charlesem Mansonem – sekciarzem, szaleńcem i zbrodniarzem wsławionym między innymi zabójstwem żony Romana Polańskiego.

Skandale wokół Marylina Mansona potęguje jego wygląd, niczym z horroru, prowokacyjne utwory i teledyski, pogwałcające świętości, przesiąknięte seksem i przemocą. Do powyższych cech dochodzi zachowanie artysty, który uważa się za antychrysta: obnażanie się na scenie, obsceniczne wypowiedzi uderzające w Boga i religię. Manson posunął się nawet do próby samobójstwa, podcinając sobie żyły na koncercie w Honolulu. Czy jednak był to prawdziwy zamach na własne życie czy dobrze przemyślany chwyt reklamowy? Głosy są podzielone. Mimo że zespól został uznany za jeden z najbardziej znienawidzonych, a w niektórych krajach katolickich ma zakaz grania koncertów, nie przeszkodziło to, a może nawet pomogło w odebraniu w 1999 r. nagrody za najlepszy zespół na świecie, a wydana przez Mansona biografia „Trudna droga z piekła” z miejsca stała się bestsellerem.

Erotyka na pokaz

O pikantnym romansie między prezydentem USA, Billem Clintonem i stażystką, Moniką Lewinsky słyszał chyba każdy. Główna zainteresowana tuż po ujawnieniu wszystkich smakowitych szczegółów wzięła się za spisywanie swoich dziejów, a ze specjalnym tournée dotarła nawet do Chin. W jej ślady poszedł, wtedy już były, prezydent, a jego „Moje życie” dostępne w Polsce w cenie około 90 zł rozeszło się w ekspresowym tempie. Jednak Clinton nieco zawiódł swych fanów, zdawkowo opisując igraszki z panią Moniką. Bo tajemnicą poliszynela jest, że wielu czytelników zakupiło jego dzieło, by poczytać o słynnym romansie. Rynek polski nie pozostaje w tyle. Swego czasu niejaka Anastazja P. zyskała rozgłos w całym kraju, publikując przebieg miłosnych gierek z ludźmi polityki.

Marcin Kotras, Wydział Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego:

Skandal służy budowaniu rozgłosu, jest formą sprzedaży własnego siebie. To próba przypominania o sobie. Skandale często są aranżowane. Jeśli artysta nie ma nic innego do zaoferowania, pokazuje „nadal jestem”. Dzisiejsza rozleniwiona publiczność ma dość dobrych wiadomości, interesują ją pikantne szczegóły, zachowania i sytuacje owiane tajemnicą, zakazane, tematy tabu. W ten sposób śledząc losy gwiazd, stają się w pewnym stopniu uczestnikami ich życia. Najważniejszą rolę w budowaniu skandali spełniają media, zwłaszcza telewizja. Przez środki masowego przekazu wybryki gwiazd trafiają do świadomości publicznej. Bez mediów nie osiągnęłyby zamierzonego celu, nie stałyby się znane.

Kilka lat temu światło dzienne ujrzała prywatna kaseta wideo, będąca zapisem stosunku seksualnego Pameli Anderson i Tommy’ego Lee. Film stał się wielkim sukcesem komercyjnym. Według niektórych źródeł – wręcz najlepiej sprzedającą się erotyczną produkcją wszechczasów. Oficjalnie prywatne porno państwa Lee zostało skradzione z ich posesji i nielegalnie rozprowadzone, z czego Pamela rzekomo nie otrzymała ani grosza. Nie wszyscy jednak wierzą w prawdziwość takiej wersji i uważają, że kradzież mogła być zaaranżowana. Jak by nie było, fakt pozostaje jeden: Pamela dzięki tej kasecie zyskała sławę, zwłaszcza u męskiej części widowni.

Prowokacja po polsku

W wywiadzie dla „Tylko Rocka” Maciek Maleńczuk mówił: „Prowokacja jest formą sztuki. Formą rock’n’rolla. Jeśli nie ma prowokacji, nie ma rock’n’rolla”. Do słów doszły czyny. Chociażby występ na benefisie w Teatrze STU w przebraniu kobiety. Dziś Maleńczuk ma wyrobione nazwisko, a zaczynał grając kilkanaście lat temu na ulicach Krakowa.

W 1993 r. do czołówki polskiej muzyki rockowej dołączył, a raczej wrócił Big Cyc z ekspresyjnym liderem Krzysztofem Skibą. Główną przyczyną była prowokacja, związana z płytą „Wojna plemników”: „Wymierzona przede wszystkim w forsującą rygorystyczną ustawę antyaborcyjną partię ZchN. Na okładce płyty widać było zakonnicę modlącą się przy sznurze z rozwieszonymi prezerwatywami, teksty nawiązywały do apelu Papieża do zgwałconych muzułmanek o nie przerywanie ciąży, podważały intelekt Wałęsy. (…) Jednak zespól osiągnął cel, mówiono o nim dużo i głośno i to również podczas obrad sejmu” – czytamy w „Encyklopedii polskiego rocka” Leszka Gnoińskiego i Jana Skaradzińskiego.

Pieniądze i sława

Manson – antychryst i szarlatan czy sztucznie wykreowany guru? Urban – antyklerykał i postkomunista czy inteligentny skandalista i dorobkiewicz? Porno państwa Lee – przypadek czy dzieło zaaranżowane? Monika Lewinsky – biedna ofiara samczych zapędów Clintona czy przebiegła stażystka? Skiba i Maleńczuk – rockowi kontestatorzy czy rozmyślnie zarabiający prowokatorzy? Na jakim etapie swej politycznej kariery byłby dziś Andrzej Lepper, gdyby nie słynne blokady dróg, procesy sądowe i awantury w sejmie?

Skandaliści stanowią doskonały produkt dla mediów, które sprzedają je masowemu odbiorcy. Media mają pieniądze, gwiazdy – sławę, a odbiorca zaspokaja swe emocjonalne potrzeby. Wszyscy są zadowoleni. W ten sposób koło się zamyka.

Najnowsze Artykuły

WIĘCEJ PODOBNYCH

Test opon letnich: Wiele dobrych, jedne niebezpieczne

17 OPON LETNICH W TEŚCIE: Dobre opony letnie muszą skutecznie hamować na mokrej i...

Papryka z Lidla czy Biedronki? Wiemy, która ma pestycydy

Są wyniki kolejnych badań na zawartość pestycydów. Tym razem do laboratorium oddaliśmy czerwoną paprykę...

Test zmywarek: mniej niż połowa dobrych

30 ZMYWAREK W TEŚCIE: Nowy test zmywarek pokazał, że nie zawsze drogi model jest...