Zimą, szczególnie gdy temperatura nie spada poniżej zera, częściej używamy płynu do spryskiwaczy, żeby przetrzeć zabrudzone szyby naszych pojazdów. Taki zimowy płyn powinien dobrze czyścić i nie zamarzać. Ale nie mniej ważny jest jego zapach i skład taki, aby jak najmniej szkodził.
Zauważyłam niepokojące skutki działania płynów do spryskiwaczy samochodowych na organizm ludzki: duszności, piekące oczy, bóle głowy, pieczenie w ustach i zmiana smaku – wyznaje Mirosława Romankiewicz, która jeździ fordem focusem. – Przeprowadziłam na własną rękę wywiad wśród znajomych kierowców. Moje obserwacje potwierdziły się: nowe konstrukcje prawie wszystkich marek samochodów osobowych mają wlot powietrza usytuowany bezpośrednio przy szybie, co powoduje wnikanie oparów tych płynów do wlotu powietrza – opowiada konsumentka. – Wnętrze samochodu staje się komorą gazową, co według mnie zagraża percepcji kierowcy i bezpieczeństwu jazdy – dodaje.
Jak więc koncern Ford zapobiega, by opary płynów do spryskiwaczy nie przedostawały się do wnętrza samochodu? – Stosujemy dwa rodzaje filtrów: filtr przeciwpyłkowy (chroniący przed pyłkami, kurzem, drobinkami ścieranymi z okładzin hamulcowych i opon, sadzą itp.) lub filtr pochłaniający zapachy (zapewniający ochronę przed gazami, jak ozon czy benzen, oraz przed nieprzyjemnymi zapachami) – tłumaczy Monika Dobrolubow z Ford Polska.