Kiedy zdamy sobie sprawę, że najpewniej ludzie, którzy uczestniczyli w produkcji naszej kawy, kakao, bananów, soku czy muesli, byli być może traktowani nieuczciwie, nie mieli zapewnionych bezpiecznych warunków pracy i godziwego wynagrodzenia, śniadanie może stanąć nam w gardle… W podobnych warunkach powstała część produktów sportowych wielkich światowych koncernów, a także zabawek, dywanów, markowej odzieży i wielu innych towarów trafiających do nas z ubogich krajów Południa.
Tania siła robocza
Niedawno światową opinię publiczną poruszyła wiadomość o Binti Abu Mawarti, która została aresztowana za udział w strajku w indonezyjskiej fabryce w Panarub wytwarzającej buty dla Adidasa i za otwarte mówienie o próbach zastraszania. Strajkujący pracownicy domagali się polepszenia warunków pracy. Pod wpływem nacisków organizacji międzynarodowych kobieta odzyskała wolność, a warunki pracy w fabryce nieco się polepszyły. Jednak nadal problemem pozostają zbyt niskie wynagrodzenia i krótkie kontrakty handlowe.
To tylko jeden z wielu przykładów fabryk czy plantacji w biednych krajach, którym międzynarodowe koncerny zlecają produkcję. Praktyki tam stosowane znacznie odbiegają od standardów pracy w bogatych krajach: łamanie praw człowieka, wynagrodzenia poniżej ustawowej w danym kraju płacy minimalnej, brak ochrony zdrowia i bezpieczeństwa w pracy, przymusowe przedłużanie czasu pracy, krótkoterminowe umowy lub nawet ich brak, wreszcie praca niewolnicza – to główne problemy tamtejszych pracowników.
Dlaczego koncerny produkują w takich krajach, jak Chiny, Indonezja, Indie, Pakistan, Wietnam czy Brazylia? To proste: siła robocza jest tam znacznie tańsza – na przykład w Chinach fabryka dostarczająca towary koncernowi płaci swojemu pracownikowi w przeliczeniu często jedyne 55 gr. na godzinę, podczas gdy płaca minimalna jest ustalona na około 1,32 zł. Poza tym zachodnie firmy wykorzystują niskie wymogi w dziedzinie ochrony pracowników i środowiska, stawiane przez prawo ubogich krajów. Na taką pobłażliwość producenci nie mogliby liczyć w swoich krajach.
Najczęściej firmy nie budują w biednych krajach własnych fabryk, tylko zlecają produkcję miejscowym zakładom. Częste w branży artykułów sportowych są krótkoterminowe kontrakty z fabrykami-wykonawcami. Dzięki nim koncern może szybko zmienić fabrykę na jeszcze tańszą. Niestety takie zmiany oznaczają często upadek dotychczasowych wykonawców, i – co za tym idzie – setki ludzi pozbawianych pracy z dnia na dzień.
Mała siła robocza
Jeszcze większy problem to praca dzieci. Zatrudnianie dzieci do szycia piłek futbolowych jest wciąż bardzo powszechne, zwłaszcza w Pakistanie i Indiach. Poza tym dzieci pracują przy produkcji odzieży i obuwia sportowego również i w innych krajach azjatyckich i latynoskich. Z danych Międzynarodowej Organizacji Pracy wynika, że w samym Pakistanie pracuje w tej branży ponad 15 tys. dzieci. Większość z nich nie dostaje należnego wynagrodzenia, a ponadto z uwagi na rodzaj wykonywanej pracy cierpi na zaburzenia wzroku, chroniczne bóle stawów, pleców i karku. Dzieci – a są wśród nich już pięciolatki – mają poranione, a nawet zdeformowane palce. Część z nich pracuje po kilkanaście godzin dziennie, niektóre pracują w nocy. Nic więc dziwnego, że szybko rezygnują ze szkoły – większość z nich w wieku około 10 lat. Zdarza się też, że dzieci są po prostu porywane od rodziców, a następnie sprzedawane, więzione i zmuszane do pracy. Niekiedy długi zmuszają samych rodziców do sprzedania własnych dzieci do fabryki.
Dzieci zatrudniane są również przy produkcji zabawek w Chinach. Kraj ten jest dziś największym wytwórcą zabawek na świecie. Ogromne ich ilości trafiają i do Polski. Od czerwca do października, kiedy fabryki pracują pełną parą, by zaspokoić popyt przed Bożym Narodzeniem, normą stają się przymusowe nadgodziny (niektórzy spędzają w fabrykach do 100 godzin tygodniowo). Po tym okresie nie potrzeba już tylu pracowników, więc zwalnia się ich bez odprawy. Mimo takich warunków, chętnych do pracy nie brakuje. Powód? Powszechna bieda. W Chinach na masową skalę wykorzystuje się też do produkcji, między innymi zabawek, więźniów obozów pracy, w tym więźniów politycznych, a nawet osób przypadkowo uwięzionych w czasie łapanek. Pomyślmy o tym, kiedy będziemy wybierać gwiazdkowe prezenty dla dzieci…
Na co idą pieniądze?
Organizacje międzynarodowe z Międzynarodową Organizacją Pracy (International Labour Organization, ILO) na czele walczą o lepsze warunki pracy w ubogich krajach. Krytykują wielkie koncerny za to, że wydają miliony na kreowanie wizerunków własnych marek, a z drugiej strony akceptują warunki pracy sprzeczne z umowami międzynarodowymi. Na szczęście nacisk opinii publicznej i coraz większe zainteresowanie konsumentów pochodzeniem towarów, które nabywają, skłania niektóre koncerny do zmian: na przykład Adidas czy Nike zobowiązują się do przestrzegania tzw. minimalnych standardów ILO (m.in. zakaz pracy dzieci i pracy niewolniczej, płacenie minimalnych wynagrodzeń). Inna sprawa, czy standardy te są rzeczywiście przestrzegane…
Sprawiedliwy Handel
Wykorzystywanie pracowników ma miejsce nie tylko w fabrykach, ale i na plantacjach na obszarach rolniczych. – W sezonie pracujemy po około 12-14 godzin dziennie. Przez całą zmianę jesteśmy na nogach. W niektórych winnicach nie ma nawet toalety czy wody do picia. Mamy przypadki narodzin kalekich dzieci. Myślimy, że jest to skutek stosowania pestycydów – mówi Ana Olmedo Aliste, pracownica branży owocowej w Chile.
Inny przykład to branża kakao. Niemal 50% światowej produkcji pochodzi z Wybrzeża Kości Słoniowej, gdzie na plantacjach pracują dzieci-niewolnicy, dostarczane tam z krajów sąsiednich. Rocznie zjadamy czekoladę o wartości 60 mld dolarów. Ale od jakiegoś czasu światowe ceny kakao spadają i – co za tym idzie – miliony rodzin, których utrzymanie zależy od produkcji kakao, stoją w obliczu skrajnej biedy. To też powoduje coraz częstsze zatrudnianie niewolników. Ale tak nie musi być. Spółdzielnia Kuapa Kokoo w sercu kakaowego pasa w Ghanie współpracuje z organizacjami wprowadzającymi w życie zasady sprawiedliwego handlu (Fair Trade), by przeciwstawić się istniejącemu systemowi. Pomaga ona 35 tys. swoich członków uzyskiwać właściwą część zysków z produkcji kakao, a także zapewnia fundusze na cele socjalne.
Podobnie jest z cenami kawy: w tej chwili jej minimalna cena ustalona przez Sprawiedliwy Handel jest dwa i pół razy wyższa niż cena światowa, która jest poniżej kosztów produkcji.
Idea Sprawiedliwego Handlu jest coraz popularniejsza wśród konsumentów na Zachodzie. Mogą oni wybrać w sklepie towary ze znaczkiem Fair Trade (kawę, herbatę, sok pomarańczowy, kakao, miód, banany, czekoladę, przetwory zbożowe, przyprawy, zioła itp.) i mają przy tym pewność, że były one wyprodukowane w uczciwych warunkach – przede wszystkim, że wytwórcy z krajów trzeciego świata otrzymali za nie godziwą cenę. Jak na razie w Polsce nie znajdziemy towarów z certyfikatem Fair Trade, ale być może już niedługo to się zmieni. – Jak tylko zdążymy się zorganizować, planujemy sprowadzanie takich towarów do Polski – zapowiada Wojciech Zięba, współzałożyciel Stowarzyszenia Sprawiedliwego Handlu Trzeci Świat i My, które niedawno powstało.
Sprawiedliwy Handel przyczynia się do poprawy warunków pracy w krajach rozwijających się, ale przynosi też korzyści konsumentowi. Towary z certyfikatem Fair Trade są bardzo dobrej jakości – pochodzą z ekologicznych plantacji lub przynajmniej są produkowane w sposób przyjazny dla środowiska. Niektóre są wprawdzie droższe od zwykłych produktów, ale nie zawsze. – Towary Sprawiedliwego Handlu sprowadza się bezpośrednio od producenta, z wykluczeniem pośredników, którzy najwięcej zarabiają na towarach – tłumaczy Wojciech Zięba.
Polscy konsumenci nie muszą czekać z założonymi rękami na pojawienie się w sklepach towarów Sprawiedliwego Handlu. Mogą już zacząć przyczyniać się do poprawy sytuacji pracowników krajów rozwijających się. W jaki sposób? Domagając się informacji o pochodzeniu towarów swoich ulubionych marek od ich producentów.
0,1% – tyle udziału w światowym handlu mają organizacje Fair Trade
64 tys. – w tylu punktach sprzedaży w Europie można nabyć produkty Sprawiedliwego Handlu
15% rynku bananów w Szwajcarii stanowią banany z certyfikatem Sprawiedliwego Handlu
70% rynku kawy organicznej w Austrii stanowią produkty Fair Trade
1,2 % – taki procent ceny, jaką my płacimy za tabliczkę czekolady, dostaje rolnik z Ghany uprawiający kakao
0,4% – taki procent ceny, jaką płacimy w sklepie za buty sportowe, wydawany jest na płace; reszta to m.in. marża i podatki (ok. 50% ceny), zysk firmy (14%) , badania (11%), reklama (9%), transport (5%)
1-3% – taki procent ceny bananów w supermarketach w Europie dostają pracownicy plantacji bananowych
Jeśli chcesz przyczynić się do poprawy sytuacji pracowników krajów rozwijających się, możesz nawiązać współpracę na zasadach wolontariatu ze Stowarzyszeniem Sprawiedliwego Handlu „Trzeci Świat i My”: ul. ks. Józefa Zator Przytockiego 3 (parafia Najśw. Serca Jezusowego), 80-245 Gdańsk-Wrzeszcz, tel. (0-58) 34-55-100, 0-604-580-140, sprawiedliwy.handel@wp.pl, www.sprawiedliwyhandel.org
Producenci butów sportowych w ogniu pytań
Sprawdzian etyczny: do rekordu świata jeszcze daleko
Najwięksi producenci butów sportowych podają coraz więcej informacji na temat warunków pracy w biednych krajach – a to za sprawą nacisków opinii publicznej. Jednak wiele jest jeszcze do zrobienia: na przykład zapłata wynagrodzeń, które by wystarczyły na zapewnienie egzystencji rodzinom.
Z ankiety przeprowadzonej na zlecenie belgijskiej organizacji konsumenckiej, Verbruikersunie wynika, że bardzo trudno uzyskać informacje na temat warunków, w jakich przebiega produkcja butów sportowych. Wielu mniejszych producentów nie odpowiedziało na pytania zadane w ankiecie przysłanej przez Verbruikersunie, nie udostępniają też raportów dotyczących ochrony środowiska ani warunków pracy. Dlaczego tak się dzieje? Podejrzewa się, że firmy te po prostu nie angażują się zbytnio w te aspekty produkcji. Jeśli o mniejszych firmach, jak Asics lub Saucony mówi się mniej negatywnie, nie oznacza to bynajmniej, że wszystko jest w nich w porządku. Organizacje zajmujące się ideą sprawiedliwego handlu oraz prawami człowieka stawiają częściej w ogniu pytań dużych producentów niż małych z tej prostej przyczyny, by osiągnąć więcej w danej branży. Dlatego to głównie Adidas-Salomon i Nike są pod presją opinii publicznej. Niemniej jednak rozpoczynają już dialog z krytykującymi je organizacjami i zaczynają kontrolować swoich dostawców. Jednak jak do tej pory tylko nieliczni zostali skontrolowani przez niezależne organizacje. A wynagrodzenia ich pracowników często nie wystarczają na życie dla rodziny pracownika. Jak na razie żaden producent nie zapewnia pracownikom wystarczających wynagrodzeń.
Adidas-Salomon
Adidas-Salomon dysponuje licznymi raportami na temat ochrony środowiska i warunków socjalnych. Poza tym producent (niemiecki oddział firmy, do którego wysłano ankietę) współpracował z ankieterami i prowadzi dialog z organizacjami, które go krytykują. Niemiecki oddział firmy opracował specjalny system zarządzania jeśli chodzi o ochronę środowiska, a część dostawców ma certyfikat ISO. Istnieją wytyczne dla dostawców dotyczące ochrony środowiska. Według danych z ankiety w dużym stopniu rezygnuje się z wykorzystywania PVC w produkcji. Niemniej jednak przeprowadzony test wskazał na zawartość w niektórych butach PVC. Adidas-Salomon wybiera coraz więcej dużych dostawców, sam ich kontroluje, a 10% z nich pozwolił skontrolować jednostkom niezależnym (Fair Labour Association, FLA). Adidas zapewnia, że przestrzega konwencji międzynarodowych dotyczących praw pracowniczych (konwencje ILO) i deklaruje, że chce podnosić standardy sprawiedliwych wynagrodzeń. Krytyce poddano jednak warunki pracy u dostawców firmy.
Asics
Ankieterzy mogli ocenić tylko raporty firmy, ponieważ jej przedstawiciele nie odpowiedzieli na pytania zawarte w ankiecie. Przejrzystość jest bardzo słaba. Jednak na dzień dzisiejszy ankieterzy nie mają też żadnych negatywnych doniesień. Buty sportowe produkowane są, według producenta, bez użycia PVC.
Brooks
Zła polityka informacyjna: Brooks nie udostępnia żadnych raportów i nie odpowiedział na pytania z ankiety. Ale badanie ankieterów nie przyniosło i żadnych negatywnych informacji.
Fila
Również Fila nie odpowiedziała na pytania z ankiety i nie ma raportów na temat warunków pracy za granicą. Są jednak raporty innych organizacji na temat złych warunków pracy – mianowicie w Chinach.
New Balance
Producent rzetelnie wypełnił ankietę i udostępnił swoje raporty. Posiada programy zmniejszania zanieczyszczenia środowiska, obowiązujące głównie własne fabryki w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Dostawcom z Azji stawiane są określone wymagania jeśli chodzi o ekologię. Według producenta buty nie zawierają PVC, jednak badania przeprowadzone w ramach testu dowiodły czegoś innego. New Balance kontroluje swoich dostawców (również przez niezależne instytucje), ale istnieją negatywne doniesienia o warunkach pracy w Chinach.
Nike
Światowy lider w branży ma obszerne raporty dotyczące ochrony środowiska i warunków socjalnych, ale nie współpracował z ankieterami. Jako powód Nike podał toczący się proces sądowy. Pewien konsument w USA oskarżył firmę, zarzucając mu reklamę wprowadzającą w błąd, w której wypowiedzi na temat warunków pracy są sprzeczne z danymi z raportów na ten temat. Faktycznie, jest coraz więcej negatywnych raportów, mianowicie z Chin i Indonezji. Już dawniej Nike rozpoczął dialog z organizacjami, a także podejmuje kroki prowadzące do kontroli dostawców (na własną rękę oraz przez niezależne organizacje). Nike przestrzega standardów ILO, lecz nie gwarantuje zarobków zapewniających byt. Producent zmniejsza ilość substancji szkodliwych dla środowiska, a PVC wyeliminowano z produkcji już prawie całkowicie.
Puma
Dostępne raporty Pumy nie poruszają wszystkich problemów dotyczących warunków pracy i ochrony środowiska. Firma współpracowała z ankieterami i rozpoczęła, przynajmniej w pewnym stopniu, dialog z organizacjami zajmującymi się ochroną środowiska i warunkami pracy. Niektóre szkodliwe substancje są zakazane w produkcji Pumy. Zakaz ten dotyczy również jej dostawców. Wyeliminowanie PVC jest planowane na 2003 rok. Producent przestrzega standardów ILO, lecz nie gwarantuje zarobków zapewniających byt. Do tej pory nie było kontroli fabryk dostawców Pumy wykonanych przez instytucje niezależne, ale przeprowadzane są własne kontrole firmy.
Reebok
Producent nie współpracował z ankieterami, ma jednak jawne raporty głównie dotyczące warunków pracy. Reebok rozpoczął dialog z organizacjami. Niektóre z nich donosiły o złych warunkach pracy, przede wszystkim o niskich wynagrodzeniach w Chinach i Indonezji. Reebok pozwala na kontrolowanie warunków pracy przez instytucje niezależne (FLA). Jeśli chodzi o politykę ochrony środowiska, to pewne problematyczne substancje są eliminowane. Zrezygnowanie z PVC jest planowane na 2003 r.
Saucony
Brak współpracy z ankieterami. Raporty producenta na temat ochrony środowiska i warunków pracy u dostawców są skąpe. Saucony, podobnie jak inne firmy w tej branży, produkuje w Chinach, zwykle podpisując roczne kontrakty. Z informacji w mediach i z danych organizacji nie wynika nic negatywnego, jeśli chodzi o warunki pracy.
|
||||||||||||||||||||||||||||||
Przejrzystość | ||||||||||||||||||||||||||||||
|
||||||||||||||||||||||||||||||
Aspekty ekologiczne | ||||||||||||||||||||||||||||||
|
||||||||||||||||||||||||||||||
Aspekty socjalne | ||||||||||||||||||||||||||||||
|
/ ponad przeciętnie
- przeciętnie
gorzej niż przecietnie
n.o. = nie oceniane ze względu na uzyskanie niewystarczających informacji. Domniemanie: brak zaangażowania godnego wzmianki.
Oceny w tabeli to wynik badania dla belgijskiej organizacji konsumenckiej Association des Consommateurs (Verbruikersunie). Każda firma dostała ankietę. Pytano w niej na przykład, w jaki sposób producent zapewnia ochronę środowiska, czy też jak nadzoruje się dostawców, jeśli chodzi o warunki pracy. Oceniono również dostępność dla opinii publicznej raportów firmy dotyczących aspektów ekologicznych czy socjalnych. Wypowiedzi o braku zawartości szkodliwej substancji PVC w produktach zostały porównane z wynikami aktualnego międzynarodowego testu butów sportowych. Odpowiedzi dotyczą tylko butów sportowych, a nie innych produktów wytwarzanych przez firmy.
Dla „Świata Konsumenta”:
Anne Putz, PR manager firmy adidas-Salomon AG w Niemczech:
Świat Konsumenta: Organizacje międzynarodowe (m.in. Międzynarodowa Organizacja Pracy) krytykują warunki pracy, jakie panują u dostawców adidasa z krajów rozwijających się. Co Państwo odpowiadają na te zarzuty?
Anne Putz: adidas-Salomon należy do tych przedsiębiorstw, które wcześnie rozszerzyły swoją socjalną odpowiedzialność również na zagraniczne pola działania. Przyznały to i wyraźnie doceniły międzynarodowe instytucje, takie jak Międzynarodowa Organizacja Pracy i UNICEF, a także organizacje pozarządowe, jak „Save The Children”. Etyczne agencje przemysłu (np. „Dow Jones Sustainability Index“ czy Financial Times Index „FTSE4Good“) uznały w wyniku burzliwej dyskusji odpowiedzialność ekologiczną i socjalną firmy adidas-Salomon za wiodącą.
Jako koncern międzynarodowy produkujący markowe wyroby doceniamy konstruktywną krytykę i dokładamy starań, by odpowiadać na nią i reagować w sposób transparentny. Międzynarodowe organizacje pozarządowe wyrażają się bardzo pozytywnie na temat tego rzeczowego i uczciwego dialogu.
ŚK: Co robi adidas-Salomon, żeby poprawiać warunki pracy u swoich dostawców?
AP: Rozwój podstawowych zasad naszego przedsiębiorstwa odnośnie standardów socjalnych, bezpieczeństwa pracy, ochrony zdrowia i środowiska oraz ich kontrola w krajach, w których produkuje adidas-Salomon oraz jego dostawcy, to stała część składowa naszej polityki globalnej. Od 1998 r. adidas-Salomon posiada kodeks etyczny („Standards of Engagement”, SOE), który określa zasady warunków pracy w zakładach naszych dostawców. Jest on zgodny z konwencjami Międzynarodowej Organizacji Pracy oraz z kodeksem Światowego Związku Przemysłu Artykułów Sportowych (WFSGI). Kodeks zawiera zasady naszego przedsiębiorstwa dotyczące socjalnych standardów minimalnych, bezpieczeństwa pracy, ochrony zdrowia i środowiska obowiązujące fabryki naszych dostawców i tworzy podstawę naszego programu kontroli. W celu jeszcze przejrzystszego zdefiniowania naszych wytycznych na początku 2001 r. kodeks „Standards of Engagement” został ponownie zredagowany.
Za przeniesienie tych standardów do fabryk naszych kontrahentów jest odpowiedzialny wewnętrzny zespół ekspertów („SOE-Team”), który skupia się w trzech regionalnych grupach: Azji, Ameryki Północnej i Południowej oraz Europy. Główne zadanie tego zespołu składającego się z 30 fachowców to – obok kontroli zakładów – również wspieranie i szkolenie naszych partnerów, które ma na celu stałe polepszanie warunków pracy u nich. Widać tu wyraźnie przekonanie naszego koncernu, że otwarty i świadomie odpowiedzialny stosunek do naszych dostawców tworzy fundament socjalnego, ekologicznego i naukowego postępu w łańcuchu produkcyjnym.
Niezależne zewnętrzne badania naszych dostawców są ważną częścią podejmowanych przez nas środków kontroli. Od 1999 r. adidas-Salomon jest członkiem Fair Labor Association (Stowarzyszenia Sprawiedliwej Pracy, FLA). FLA to organizacja non-profit składająca się firm prywatnych, organizacji pozarządowych i szkół wyższych. Jej celem jest stworzenie niezależnej kontroli zakładów dostawców swoich członków, w dodatku z wykorzystaniem wszechstronnych metod, jak na przykład konsultacji z organizacjami pozarządowymi.
ŚK: Od jak dawna adidas-Salomon kieruje się zasadami spisanymi w swoim kodeksie?
AP: Nasz program SOE rozpoczął się w 1997 r. Zasady postępowania stworzyliśmy w 1998 r., a rok później skompletowaliśmy zespół ludzi. Program stworzył David Husselbee, który przedtem był dyrektorem brytyjskiej organizacji „Save The Children”. On zdefiniował nasze przewodnie zasady, które bazują na budowie dialogu i rozpowszechnianiu informacji.
ŚK: Dlaczego powstał kodeks? Czy dlatego, że przedtem prawa pracowników u dostawców adidasa z biednych krajów były łamane?
AP: W przeszłości istniały problemy i dziś też wciąż się pojawiają. Bardzo wiele się już zmieniło, ale jesteśmy świadomi tego, że jeszcze jest wiele do zrobienia.
ŚK: Ile dzieci – według posiadanej przez adidas-Salomon wiedzy – jest zatrudnionych u dostawców firmy z ubogich krajów?
AP: „Dostawcy nie mogą zatrudniać dzieci poniżej 15. roku życia lub mających obowiązek szkolny w tych krajach, w których obowiązek ten dotyczy dzieci powyżej 15. roku życia.” („Standards of Engagement”). Jest to całkowicie jasna zasada kierowana do naszych dostawców. Podczas kontroli sprawdzamy wiek pracowników i jesteśmy pewni, że ponad 99% z nich, wytwarzających nasze produkty, ma powyżej 18 lat.
Adidas-Salomon dokłada wszelkich starań, by wyeliminować zatrudnianie dzieci i pracuje nad tym z różnymi organizacjami pozarządowymi.
ŚK: Jakie plany na przyszłość w kwestii ochrony praw pracowników ma adidas-Salomon?
AP: Od 2000 r. publikujemy coroczny raport dotyczący spraw socjalnych i ochrony środowiska. W nim obszernie i w przejrzystej formie informujemy o wyzwaniach firmy, jeśli chodzi o stały rozwój, jak i o jej programach, celach i osiągnięciach. Raport za rok 2002 został przedstawiony opinii publicznej w marcu 2003 r. i jest dostępny na naszej stronie internetowej (www.adidas-Salomon.com/de/sustainability/). Wynika z niego, że za sprawą ścisłej współpracy między adidas-Salomon a jego kontrahentami przy zastosowaniu kodeksu „Standards of Engagement”, osiągnięto znaczną poprawę ochrony praw pracowników, zdrowia, bezpieczeństwa i środowiska. Chcemy to wszystko kontynuować.
Dla „Świata Konsumenta”:
Dr Reiner Hengstmann, Dyrektor Globalny ds. Socjalnych i Ochrony Środowiska, Puma
Świat Konsumenta: Organizacje międzynarodowe (m.in. Międzynarodowa Organizacja Pracy) krytykują warunki pracy, jakie panują u dostawców Pumy z krajów rozwijających się. Co Państwo odpowiadają na te zarzuty?
RH: Jako przedsiębiorstwo międzynarodowe Puma poczuwa się w najwyższym stopniu do odpowiedzialności za ochronę środowiska oraz zapewnianie standardów socjalnych, co urzeczywistnia się w naszej działalności handlowej z naszymi partnerami. Przejęliśmy w niej główną rolę w rozwijaniu standardów ekologicznych i socjalnych. Nasz cel to zainicjowanie otwartego dialogu z naszymi partnerami i zobligowanie ich do stosowania naszych zasad stałości, odpowiedzialności i przejrzystości.
Jeśli Puma podlega krytyce, niezwłocznie sprawa jest badana i gdy okaże się, że krytyka była uzasadniona, błędy są natychmiast usuwane.
ŚK: Co robi Puma, żeby poprawiać warunki pracy u swoich dostawców?
Puma powołała własny zespół, S.A.F.E. Team, który zapewnia zachowanie ekologicznych i socjalnych standardów Pumy na całym świecie.
Standardy S.A.F.E. (Social Accountability & Fundamental Environmental) stanowią rdzeń długofalowej polityki socjalnej i ochrony środowiska. Dbamy o zapewnienie praw i potrzeb wszystkich zatrudnionych w Pumie i w zakładach jej partnerów, przy jednoczesnym zachowaniu standardów produkcji i ochrony środowiska.
ŚK: Czy Puma kieruje się jakimś kodeksem etycznym?
Już przed kilkoma laty Puma zapisała najważniejsze zasady socjalne w kodeksie „Code of Conduct“, który jest jednocześnie naszym podstawowym instrumentem kontroli. Obecnie nasz kodeks jest przetłumaczony na 32 różne języki i wisi w widocznych miejscach we wszystkich zakładach na świecie produkujących dla Pumy.
„Code of Conduct“ jest dla Pumy podstawą wszelkich stosunków z daną fabryką. Nim fabryka będzie mogła produkować dla Pumy, zostanie dokładnie skontrolowana przez S.A.F.E. Team. Tylko jeśli okaże się, że zachowuje wszystkie standardy, zostanie dostawcą Pumy. S.A.F.E. Team regularnie kontroluje zachowanie standardów we wszystkich zakładach produkcyjnych Pumy na całym świecie. Ponadto Puma organizuje, również we współpracy z organizacjami pozarządowymi, szkolenia w zakładach i wspiera fabryki w budowie własnego systemu zarządzania sprawami socjalnymi i ekologicznymi.
We wszystkich swoich działaniach w zakresie ochrony środowiska i spraw socjalnych Puma kieruje się międzynarodowymi standardami, co oznacza, że standardy Pumy są nieustannie rozwijane i ulepszane na korzyść pracowników. W styczniu 2004 r. Puma zostanie członkiem „Fair Labor Association“ (Organizacji Sprawiedliwej Pracy, FLA), czego efektem będą m.in. kontrole zewnętrznych ekspertów w fabrykach Pumy.
ŚK: Ile dzieci – według posiadanej przez Pumę wiedzy – jest zatrudnionych u dostawców firmy z ubogich krajów?
RH: Według „Code of Conduct“ w zakładach Pumy nie mogą być zatrudniani pracownicy poniżej 15. roku życia lub poniżej wieku pozwalającego na zatrudnienie według z miejscowych przepisów albo też pracownicy, którzy mają jeszcze obowiązek szkolny.
ŚK: Jakie plany na przyszłość w kwestii ochrony praw pracowników ma Puma?
RH: Konsekwentne stosowanie się do naszej polityki S.A.F.E. zostało docenione – niemiecka Europejska Sieć Etyki w Biznesie przyznała nam nagrodę etyczną w 2002 r. Ta nagroda dokumentuje poparcie dla projektów zachowania etyki w biznesie i wyróżnia odpowiedzialną politykę socjalną i ochrony środowiska. Również w przyszłości będziemy wzmacniali zachowywanie jak najlepszych standardów socjalnych i ekologicznych.
Pytanie o warunki powstawania produktów zadaliśmy też przedstawicielowi firmy Nike. Odpowiedzi jednak nie otrzymaliśmy.