Na plakacie Andrzeja Pągowskiego do filmu „Kabaret” z oczu Lizy Minelli spływają łzy. Już w 1931 r. w klubie Kit Kat w Berlinie wiedziano jakich to demokratycznych wyborów dokonają obywatele Republiki Weimarskiej – ofiary zasady „Geld regiert die Welt”, czyli „money makes the world go ‘round”.
Na przedwiośniu również Polakom proponowano walkę ras i klas w zamian za stan, w którym „pieniądz rządzi wszystkimi i wszystkim”. Na czele zbiedzonego tłumu stanął jednak Cezary Baryka, a nie towarzyszka Karyla. Dopiero spowodowana inwazją z dwóch stron utrata 1/3 obywateli i 1/5 terytorium stworzyła w Polsce warunki dla zamiany moralności mieszczańskiej („pieniądze są dla Dulskiej jedyną wartością”) na moralność socjalistyczną. Głosząc rewolucyjną pogardę dla pieniędzy, osobnicy obsadzeni przez okupanta w roli najlepszych synów klasy robotniczej i chłopskiej spijali szampana w imieniu mas nie mających prawa wstępu za żółte firanki. Później właściciele III Rzeczpospolitej umiejętnie pomieszali rozmaite wartości i najczęściej już nie wiadomo, o co chodzi, zanim po raz kolejny okaże się, że chodzi o pieniądze dla garstki uprzywilejowanych. Dla milionów niedopuszczonych do pracy i płacy ta sytuacja jest nie do zniesienia. Ich frustrację pogłębia kradzież podatków i obowiązkowych składek na rozmaite fundusze, w szczególności na Narodowy Fundusz Zdrowia.