Mleko, mięso, miód – te produkty mają coraz gorszą jakość. Takie wnioski płyną z kontroli przeprowadzonych w polskich sklepach.
Zakupy artykułów spożywczych to konieczność. Mleko, ser, wędliny, ryby czy masło to produkty, które można znaleźć w każdej niemal lodówce. Czy wiemy jednak, co wkładamy do sklepowego koszyka? Czy umiemy czytać etykiety? To ważne pytania, które niestety zadaje sobie niewielu z nas – według badania TNS OBOP z 2007 r. na zlecenie UOKiK-u informacji o produktach na etykiecie poszukuje jedynie co piąty Polak.
Tysiące produktów pod kontrolą
Regularne kontrole artykułów spożywczych prowadzi na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Inspekcja Handlowa. Od początku 2009 r. sprawdzała między innymi jakość oraz oznakowanie: mleka, mięsa i ich przetworów oraz miodu, a także ryb. Wyniki nie napawają optymizmem: Jakość żywności z tych czterech pierwszych grup okazała się gorsza niż przed rokiem. Na szczęście o polepszeniu jakości można mówić w przypadku ryb i przetworów rybnych. Łącznie kontrole objęły niemal 9 tys. partii produktów. Inspektorzy sprawdzili hurtownie, sklepy wielkopowierzchniowe, magazyny oraz inne placówki detaliczne.
Zgodnie z prawem żywność przeznaczona do sprzedaży powinna być odpowiednio oznakowana. Producenci muszą między innymi podać na opakowaniu termin przydatności do spożycia, wykaz składników i ich ilość. Zgodnie z prawem niektóre artykuły spożywcze muszą spełniać minimalne standardy jakości. Do tej grupy należą takie produkty, jak mleko, masło, tłuszcze do smarowania, oliwa z oliwek, miód czy wyroby czekoladowe. Żywność, dla której prawo nie określa minimalnych standardów – parametry jakościowe wyznacza producent, deklarując je przede wszystkim na opakowaniu czy etykiecie. Dotyczy to na przykład: przetworów mięsnych, warzywnych, napojów bezalkoholowych oraz pieczywa.
Tylko rzucić mięsem
Co dokładnie wykryli inspektorzy? W porównaniu z poprzednim badaniem niemal dwukrotnie wzrósł odsetek nieprawidłowości w badanym mięsie i jego przetworach – z 8,7 do 17,7%. Niewłaściwa konsystencja i niższa zawartość mięsa i białka – to najczęstsze uchybienia. Zdarzało się też, że w produkcie mięsnym jest zbyt dużo skrobi, a sam skład produktu był inny niż wynikało z deklaracji producenta. To wszystko świadczy o stosowaniu tańszego, gorszego mięsa.
Warto wiedzieć, iż regułą jest, że prawo nie określa minimalnych wymagań jakościowych dla mięsa i jego przetworów. To producent deklaruje na opakowaniu skład na przykład dla wędlin. A zatem jeżeli chcemy porównać tę samą wędlinę pochodzącą od różnych producentów, powinniśmy wiedzieć, że ich skład, mimo takiej samej nazwy, może znacznie się różnić. Nie jest to niezgodne z prawem. Dlatego kiedy kupujemy na przykład polędwicę sopocką, możemy otrzymać produkt całkiem inny od polędwicy sopockiej, którą kupowaliśmy wcześniej.
Kraina mlekiem…
Nie tylko z mięsem możemy mieć problemy. Pogorszenie jakości dotyczy także mleka i jego przetworów – ich jakość spadła z 16 do 19,4%. Zastrzeżenia kontrolerów dotyczyły między innymi: dodawania tłuszczów roślinnych do masła (patrz też wyniki testu masła Fundacji Pro-Test: https://pro-test.pl/tests_article/6724,0/Test%C2%A0mas%C5%82a_Wkr%C4%99ceni%C2%A0w%C2%A0mas%C5%82o.html), niewłaściwej konsystencji, zapachu i smaku produktów oraz niezgodności rzeczywistego składu z deklaracją producenta. W trakcie kontroli inspektorzy stwierdzili również bezprawne posługiwanie się, zarówno przez producentów jak i sprzedawców, nazwami prawnie chronionymi, takimi jak oscypek, bryndza podhalańska czy feta. Na przykład wyrób wyprodukowany wyłącznie z mleka krowiego nosił nazwę „Ser Janosika – ser typu oscypek”.
Podczas zakupów warto wiedzieć, że zgodnie z prawem, masło to produkt zawierający od 80 do 90% tłuszczów zwierzęcych i żadnych roślinnych. Nazwy „ser”, „jogurt”, „kefir” czy „śmietana” mogą być używane do produktów pochodzących wyłącznie z mleka krowiego.
…miodem płynąca?
W przypadku miodu nieprawidłowości dotyczyły 22,5% skontrolowanych partii (rok wcześniej – 19,3%). Zastrzeżenia wzbudził przede wszystkim brak lub znikoma ilość pyłków na przykład lipy w miodach sprzedawanych jako lipowe. Przyjmuje się, że polskie miody: gryczany, rzepakowy i wrzosowy można zaliczyć do danej odmiany, jeżeli udział pyłku przewodniego wynosi nie mniej niż 45%. W przypadku miodu akacjowego to 30%, a miodu lipowego – 20%. Przepisy szczegółowo regulują również wymagania dotyczące barwy, konsystencji, smaku i zapachu oraz między innymi zawartości wody, fruktozy i glukozy.
Ryby mają głos
Tylko z rybami ich przetworowymi sprawa wygląda lepiej w porównaniu z ubiegłym rokiem. Odsetek uchybień spadł z 40,7 do 32,2%. Najwięcej zastrzeżeń dotyczyło niższej od deklarowanej masy ryby oraz jej niewłaściwego smaku, zapachu i wyglądu. Świadczy to o użyciu ryb o niewłaściwej jakości, znacznie tańszych oraz nieprzestrzeganiu procedur technologicznych. Kontrolerzy zakwestionowali w rybach mrożonych nieuzasadnione zwiększenie ilości glazury – otoczki z lodu. Mogło to wprowadzać konsumentów w błąd co do rzeczywistej wagi kupowanego towaru.
W przypadku ryb przedsiębiorca powinien nas informować między innymi o metodzie produkcji. Chodzi o informacje typu: „złowione w morzu” lub „w wodach śródlądowych” bądź „wyhodowane”, a także o podanie obszaru połowu (np. „złowione w morzu – Ocean Spokojny”). Ryba maślana musi ponadto zawierać informację o metodach przygotowania (gotowania) i o ryzyku związanym z obecnością szkodliwych substancji.
Co po kontroli?
Jeżeli Inspekcja Handlowa stwierdzi niewłaściwą jakość produktu, może nakazać: wycofanie go z obrotu, wstrzymanie wprowadzania na rynek albo usunięcie stwierdzonych nieprawidłowości. Przedsiębiorcom grożą również kary finansowe nawet do 10% przychodów w przypadku wprowadzania do obrotu produktów zafałszowanych. Ustalenia z przeprowadzonych kontroli dały podstawę między innymi do: wydania 44 decyzji, na mocy których wycofano produkty, nakazano uzupełnienie informacji oraz obniżenie cen. Inspekcja Handlowa nałożyła również 223 mandaty karne. Czy te kary wpłyną na poprawę jakości produktów żywnościowych? Zapewne odpowiedź na to pytanie przyniosą kolejne kontrole. Oby porównanie ich wyników z tymi aktualnymi nie wypadło tak samo jak porównanie wyników tegorocznych z wynikami sprzed roku.